Do inauguracji sezonu ligowego jeszcze tylko kilka dni, więc temperatura przed pierwszymi meczami zaczyna powoli rosnąć. Niestety, jak mówi Witold Skrzydlewski, u progu sezonu pech nie opuszcza łódzkiego Orła. Główny sponsor pierwszoligowców obawia się inauguracyjnego pojedynku.
Za zawodnikami Orła i nie tylko treningi punktowane i testy sprzętu. Łodzianie intensywnie przygotowują się do rozpoczęcia eWinner 1. Ligi Żużlowej, która zbliża się coraz większymi krokami. Niestety zespół z centralnej Polski w ostatnim czasie był prześladowany przez pecha. – Przygotowania zaczęły się pechowo, bo zepsuła nam się polewaczka, ale dzięki pomocy pana Michała Widery ze Świętochłowic, udało się rozwiązać problem – mówi w rozmowie z portalem polskizuzel.pl Witold Skrzydlewski.
To nie koniec złych wiadomości dla Orła. Osoba bliska klubowi znajduje się w szpitalu i niestety niewiele wskazuje na to, że sytuacja się poprawi. – Nasz polewaczkowy Janek, który jest historią Orła, znajduje się obecnie w szpitalu. Jego stan jest bardzo poważny. Tak naprawdę tylko cud może sprawić, że usłyszy jeszcze warkot motocykli – przyznaje ze smutkiem Skrzydlewski.
Na konkretne wieści ze strefy sportowej musimy zaczekać. Łodzianie mają w planach sprawdzian z bardzo mocnym rywalem z PGE Ekstraligi. Wówczas wyklarować ma się sytuacja dotycząca składu na pierwszy meczu sezonu. – Nie rozmawiałem z trenerem na temat formy zawodników. Myślę jednak, że niebawem dowiemy się, ile jest wart nasz zespół. W weekend jedziemy trening z Motorem Lublin. Wtedy nie będzie już miejsca na eksperymentowanie. Wszyscy będą chcieli zaprezentować się jak najlepiej – przyznaje główny sponsor klubu z Łodzi.
Orzeł rozpocznie zmagania ligowe od domowego pojedynku z ROW-em Rybnik. Łodzianie zainaugurują sezon na domowy owalu. Były prezes Orła nie jest jednak optymistą przed pojedynkiem z „Rekinami”. – Przyznam szczerze, że wyjątkowo w tym roku obawiam się tego spotkania, bo wiele rzeczy w klubie zostało zachwianych. Nie chcę jednak teraz o tym opowiadać. Będzie na to lepszy czas i wtedy wszystko wyjaśnię – zapowiada Witold Skrzydlewski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!