Podczas ostatniego okna transferowego saga z Bartłomiejem Kowalskim trwała bardzo długo. Ostatecznie zawodnik, który licencję zdał w barwach Wandy Kraków wylądował u Drużynowego Mistrza Polski i to właśnie zawodnikami Betard Sparty będzie starał się obronić tytuł.
Kowalski licencję zdał w 2017 roku w barwach KKŻ Kraków. Na występ ligowy czekał do 2018 by być liderem formacji juniorskiej Wandy Kraków. Już wtedy potencjał w zawodniku zauważyli działacze z Częstochowy oferując mu długoletni kontrakt. Tej decyzji Kowalski może delikatnie żałować. Przez ostatnie trzy lata startów w PGE Ekstralidze miał jak na lekarstwo a częściej mogliśmy go oglądać w 2. Lidze Żużlowej, gdzie startował na zasadzie gościa. To również dzięki jego postawie w 2020 roku Wilki Krosno zdominowały najniższy szczebel rozgrywkowy w Polsce a rok temu również był silnym punktem OK Bedmet Kolejarza Opole.
Przed nadchodzącymi rozgrywkami trafił na Dolny Śląsk, gdzie przywdzieje kewlar Betard Sparty Wrocław. Sam zawodnik chwali zarówno tor jak i drużynę mimo tak krótkiego czasu jaki jest we Wrocławiu – Czuje się bardzo dobrze i się już zadomowiłem. Jest super atmosfera, super miejsce i obiekt, naprawdę to fajne uczucie tutaj, w takiej drużynie a jeśli chodzi o tor to tak samo jest bardzo dobry i od pierwszych treningów się go uczę, by poznać te dobre ścieżki i być szybkim – mówi dla klubowych mediów.
Dotychczas Kowalski nie miał zbyt wielu okazji do startów na Stadionie Olimpijskim. W związku z tym sporo trenuje by poznać tajniki toru we Wrocławiu i później dowozić cenne punkty dla drużyny. Jak sam mówi otoczenie najlepszych zawodników na świecie buduje go jako zawodnika i ten stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko – Czuję się coraz pewniej na tym owalu. Cały czas słucham cennych wskazówek trenera Darka (dop. red. Śledzia), także cały czas poznaje tajniki jak trzeba tutaj jeździć i mam nadzieję, że tego jak najszybciej się nauczę by robić tutaj wynik. Dobrze działa na głowę, że się jest w takim otoczeniu jednak najlepszych, bo tego nie można ukryć i to mnie napędza do pracy, żeby podnosić swoją poprzeczkę – kończy Bartłomiej Kowalski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!