W hicie 4. kolejki eWinner 1. Ligi Żużlowej Zdunek Wybrzeże Gdańsk zmierzy się na swoim torze z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Do składu gospodarzy zdołał wskoczyć Lukas Fienhage. Niemiecki żużlowiec zastąpił Michała Gruchalskiego, który w sezonie 2021 spisuje się sporo poniżej oczekiwań.
W ubiegłym tygodniu gdańszczanie dość niespodziewanie tylko zremisowali z osłabionym brakiem Michaela Jepsena Jensena ROW-erm Rybnik. Zawiedli przede wszystkim Krystian Pieszczek oraz Michał Gruchalski. Ten drugi miał w kończącym się tygodniu okazję do dodatkowej jazdy, kiedy rywalizował z młodszymi kolegami w DMPJ. – Jest progres, widać też poprawę w samej jeździe. O to nam chodziło, miał pościgać się z zawodnikami z innych drużyn. W Drużynowych Mistrzostach Polski Juniorów są rywale, których spokojnie może pokonywać i dzięki temu nabrać pewności siebie, luzu w jeździe, poszukać rozwiązań, a także posprawdzać sprzęt. Przeciwnicy nie byli wymagający, więc na spokojnie mógł próbować różne ustawienia. Fajnie, że mogliśmy skorzystać z nowego przepisu i Michał miał okazję wystartować w DMPJ – mówi w rozmowie z klubową stroną internetową menadżer Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Eryk Jóźwiak.
W meczu z ROW-em zawiódł również Krystian Pieszczek. Wychowanek gdańskiego klubu mógł jednak mówić o sporym pechu, albowiem dwukrotnie został wykluczony po kontrowersyjnych decyzjach arbitra. Eryk Jóźwiak jest spokojny o postawę lidera Zdunek Wybrzeża. – Nie obawiam się o Krystiana Pieszczka. Jego słabsza postawa w ostatnim meczu była tylko wypadkiem przy pracy. To zawodnik, który śmiało w każdym spotkaniu jest w stanie zdobywać po 10 punktów. Wiem, że go na to stać i wierzę, że tak słaby występ w tym sezonie już mu się nie zdarzy – zaznacza menadżer klubu znad morza.
Niezłe występy Gruchalskiego w DMPJ nie sprawiły jednak, że żużlowiec Wybrzeża zachował miejsca w składzie. Wychowanek Włókniarza Częstochowa został wygryziony przez Lukasa Fienhage, który prawdopodobnie zaliczy debiut w nowych barwach. – Przejawiał wcześniej dobrą dyspozycję. Przed meczem w Tarnowie, jak i przed domowym spotkaniem z ROW-em dosyć przyzwoicie na treningach wyglądał Aleksandr Kajbuszew, dlatego dostał szansę i wystąpił w dwóch biegach. W pierwszym starcie pojechał w miarę dobrze, natomiast w drugim wyglądał troszeczkę słabiej. Teraz czas na Lukasa – wyjaśnia powody decyzji o postawieniu na Niemca Eryk Jóźwiak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!