Jakub Jamróg po trzech latach jazdy w Ekstralidze w sezonie 2021 będzie się ścigał na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak przyznaje w rozmowie z naszym portalem w grze były trzy kluby. Zachęcamy do przeczytania rozmowy z tym ambitnym zawodnikiem.
Tomasz Kania (speedwaynews.pl): – Kuba, czy Ty lubisz jeżdzić samochodem?
Jakub Jamróg (zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk): – Tak, lubię.
– Pytam, bo wygląda na to, że w przyszłym sezonie będziesz pokonywał sporo kilometrów w drodze z Tarnowa do Gdańska.
– Nie mam z tym problemu, cel uświęca środki, więc na pewno będą to przyjemne podróże.
– Jakie zatem masz wspomnienia z Gdańskiem, z klubem, z torem w Gdańsku?
O klubie i o prezesie słyszałem same dobre rzeczy. Jeśli chodzi o zawody w ostatnich latach to mam tylko dobre wspomnienia, brak jest tych złych. Zdobyłem tam tytuł MDMP z Unią Tarnów w 2012 roku, notowałem tam dobre ligowe występy, zająłem w Gdańsku drugie miejsce w finale Złotego Kasku w 2019 roku, więc te wspomnienia na pewno są dobre, dobrze mi się tam jeździ. Między innymi z tego względu zdecydowałem się na podpisanie kontraktu nad morzem.
– Ostatecznie padło na Gdańsk, ale rozmowy były też prowadzone z innymi klubami. Możesz ujawnić, które ośrodki wchodziły w grę?
– Zapytań było dość dużo, ale mocno rozważałem oferty z trzech klubów – Tarnowa, Rybnika i właśnie Gdańska. Najwięcej zaangażowania i wytrwałości w negocjacjach mieli gdańszczanie, i to oni mnie przekonali.
– Nie będzie szkoda, że jednak nie Tarnów?
– Na pewno będzie bardzo szkoda, aczkolwiek takie jest życie, sentymenty na pewno są wielkim czynnikiem składowym, ale najwięcej plusów było po stronie Gdańska. Wspomniany sentyment nie był w stanie wyrównać tych szans.
– Czemu nie Ekstraliga? Być może ktoś sondował Twoją osobę, lub Ty szukałeś miejsca w Ekstralidze? Uważasz, że zasługujesz na Ekstraligę?
– Myślę, że lata w Tarnowie i we Wrocławiu pokazały, że stać mnie na dobre wyniki w Ekstralidze. Moim zdaniem wywiązywałem się z roli jaką miałem, czyli tzw. drugiej linii. We Wrocławiu słabsze występy przeplatałem tymi bardzo dobrymi, łącznie ze startami w biegach nominowanych. Ogólnie było sporo meczów, gdzie zapisywałem przy swoim nazwisku około 10 punktów. Jeśli miałbym okazję pełnić rolę zawodnika drugiej linii to myślę, że dałbym sobie radę. Jeśli chodzi o kluby z Ekstraligi nie było konkretów, były sondaże i zapytania, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Widocznie tak miało być, może pierwsza liga faktycznie będzie dla mnie dobrym rozwiązaniem na tym etapie kariery.
– Twoim zdaniem jest w pierwszej lidze klub, który można uznać za króla polowania? Sezon zapowiada się naprawdę pasjonująco.
– Ciężko powiedzieć, obecna sytuacja została nieco wymuszona zmianami regulaminu. Zawodnicy w pewnym sensie „spychali się” z Ekstraligi do pierwszej ligi i z pierwszej do drugiej. Stąd wynikają te dozbrojenia, wyglądają one naprawdę fajnie, każdy klub ma świetnych zawodników, więc sezon zapowiada się bardzo emocjonująco. Mam nadzieję, że kibice będą już mogli doświadczać emocji na trybunach, a nie tylko przed telewizorami. Generalnie jednak myślę, że ciężko nazwać kogokolwiek w tym roku królem polowania.
– Jakie masz wspomnienia związane z Lublinem po tym roku? Wymieniałeś się miejscem w składzie z Pawłem Miesiącem, teraz znowu spotkasz się z nim na torze w pierwszoligowej rywalizacji.
– Zamykam ten okres, nie chcę do tego wracać. Było fajnie, pozdrawiam wszystkich kibiców, wyszło jak wyszło, wszystko się rozsypało z powodu pandemii i ogólnie cały ten rok był właśnie taki „rozsypany”. Odkreślam to grubą kreską i skupiam się na sezonie 2021.
– Na koniec pytanie o Ochotniczą Straż Pożarną w której się udzielasz, co słychać w jej szeregach?
– Działamy, raz na jakiś czas dostajemy zgłoszenia. Teraz zaczyna się okres grzewczy, ostatnio mieliśmy pożar kotłowni w domu jednorodzinnym, więc życzę wszystkim żeby uważali, żebym ich nie musiał odwiedzać w roli strażaka.
Źródło: inf. własna
Zwrot za pierwszy zakład do 155 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!