Wprowadzenie przepisu o obowiązku posiadania w składzie zawodnika do lat 24 niesamowicie namieszało w polskim żużlu. Są zespoły, gdzie będzie to furtka do wprowadzenia na stałe do składu utalentowanych, młodych ludzi. W Grudziądzu, gdzie średnia wieku nie należy do najniższych pojawia się jednak problem z obstawieniem tej roli.
Próżno szukać w środowisku grudziądzkim plotek o sensacyjnych transferach. Statek opuszczają dwie najbardziej charakterystyczne postaci – Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski. Jednak nie zapowiada się, aby pojawiła się bomba transferowa, która podreperuje, jeśli nie najstarszą pozycję to być może formację juniorską czy miejsce pomiędzy, czyli U24.
Ekipa znad Wisły ma w odwodzie zdolnego i bardzo chętnego do jazdy w tej roli Romana Lachbauma. Rosjanin jest zawiedziony małą liczbą startów i faktem, że nie miał możliwości zaprezentować należycie swojego potencjału. Jak sam przyznał w wywiadzie z naszym portalem jazda z numerem ósmym zupełnie się nie sprawdziła. Można też było odczuć rozgoryczenie u młodego zawodnika, że mimo faktu, iż MRGARDEN GKM Grudziądz jechał pod koniec „o pietruszkę” trener nie zadecydował, aby ten startował od początku meczu.
Roman Lachbaum już od pierwszego spotkania w roku 2018 podczas prezentacji drużyny zyskał sympatię grudziądzkiej publiczności opowiadając w języku polskim prowadzącemu Piotrowi Olkowiczowi, jak dostał się do Grudziądza pociągiem z przesiadką w znanych grudziądzanom Laskowicach Pomorskich. To Mistrz Rosji Juniorów z roku 2016, Drużynowy Wicemistrz Rosji Juniorów 2017, a polecony został przez samego Artioma Łagutę. Nie można zapominać o tym, że to wciąż młody zawodnik, który jeśli otrzyma odpowiednie warunki sprzętowe i może rozwinąć skrzydła w tempie, na jakie stać zawodników pochodzących z Federacji Rosyjskiej.
Z drugiej strony byłaby to kolejna niewiadoma w składzie grudziądzan, głównie przez małą liczbę występów. Pierwszą miałby być Krzysztof Kasprzak, którego chimeryczna forma nie napawa optymizmem. W temacie GKM-u pojawia się kolejne uzdolnione nazwisko – Norberta Krakowiaka. Pochodzący z Witkowa k. Gniezna zawodnik ma za sobą udany ostatni rok w roli juniora (brązowy medal MIMP, złoto Ligi Juniorów, MMPPK i DMPJ). Był niesamowitą podporą drużyny, zdobywając ważne punkty w wyścigach z seniorami w PGE Ekstralidze. Cenny to kąsek dla prezesów mając na uwadze młody wiek i ogromny potencjał. Czy rzeczywiście jest szansa na pozyskanie nowej twarzy to teamu Roberta Kempińskiego? Rozmowy z Falubazem podobno jeszcze trwają, wszystkiego dowiemy się niebawem.
Czy w powyższym przypadku Krakowiak miałby walczyć o skład z Lachbaumem? Jeżdżenie w kratkę nigdy się nie sprawdza, gdyż dużo pozostaje dziełem przypadku np. pola startowe, nie rozgrzanie motoru i siebie, kiedy wchodzi się w połowie meczu… Regularne szansy są opłacalne – takich przypadków można by wymieniać wiele. Pierwszy na myśl przychodzi chociażby Andreas Lyager z bydgoskiej Polonii, który, gdy tylko dostawał mecze z systematycznymi występami od razu stawał na wysokości zadania i zazwyczaj nie schodził poniżej 11 „oczek”. Zaufanie procentuje. Jeśli MRGARDEN GKM miałby kogoś zaangażować, najlepiej, gdyby dany żużlowiec otrzymywał możliwość odjechania całych spotkań. Walka o skład dla Romana to marnowanie możliwości i tak już delikatnie poddenerowanego Rosjanina. Nie ma sensu również zatrzymywać rozpędzonego Norberta. Jeśli do wariantu zatrudnienia obu Panów w mieście Ułanów dojdzie to ciekawe, czy znajdzie się ktoś, kto tych młodych wilków należycie pokieruje.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!