specHouse PSŻ Poznań w dość kiepskim stylu przegrał z OK Bedmet Kolejarzem Opole 43:47. Wynik mógł być jeszcze słabszy, ale zwłaszcza druga linia nieco punktów zdobyła na nieopierzonych młodzieżowcach gości. Zanosi się więc na zmiany.
Dość powiedzieć, że gdy w obozie opolan w rolę liderów zgodnie z oczekiwaniami wcieliło się trio obcokrajowców, które zdobyło łącznie 36 punktów, po stronie gospodarzy najlepszy był… gościnnie startujący junior Wiktor Jasiński (11+1). Oczko mniej zdobyli Filip Hjelmland i Kevin Wölbert. Szczególnie po Niemcu oczekiwano więcej niż jednej trójki.
– Nie mieliśmy liderów przede wszystkim. Opole miało liderów w postaci Mastersa, Bacha, Hansena, a i Łęgowik potrafił coś dorzucić. U nas niestety dopiero w drugiej fazie dopasował się Kevin Wölbert, swoje zrobił Filip Hjelmland, a junior Wiktor Jasiński swoim 11+1 wystawił cenzurkę pozostałym seniorom z naszej ekipy – ocenił opiekun specHouse PSŻ-u Poznań, Piotr Paluch, na łamach klubowej telewizji.
Gorzej wyglądał występ pozostałych zawodników, którzy łącznie pokonali seniorów rywali… jeden raz. O ile od Mateusza Panicza niekoniecznie było to wymagane, o tyle jego starsi koledzy z drużyny zawiedli na całej linii. – Zabrakło punktów Zbycha Sucheckiego, Lars Skupień i Matias Nielsen też sporo ich pogubili. Były sytuacje, gdzie mogliśmy przywieźć chociażby 4:2, a kończyło się 3:3. Zresztą dopiero teraz mieliśmy szansę, by jakkolwiek ocenić się w meczu domowym na tle rywala. Ten miał mocniejszych liderów i taki był efekt. To były główne przyczyny porażki.
Po 5 oczek Larsa Skupienia i Matiasa Nielsena jest więc mało wartościowe, biorąc pod uwagę, że niemal przez cały mecz kontuzjowanego Sebastiana Niedźwiedzia zastępowali opolscy młodzieżowcy. Wciąż jest jednak lepsze niż okrągłe 0 Zbigniewa Sucheckiego. Taka postawa tej trójki budzi liczne pytania o nieobecnych. O ile Marcus Birkemose startował wczoraj w Indywidualnym Pucharze Europy Juniorów, o tyle brak Marcela Kajzera dla wielu był już bardzo zastanawiający wobec takiej katastrofy w formacji seniorskiej.
– Patrząc w przekroju całych treningów, Polacy startujący w meczu byli lepsi od Marcela, ale jak widać, zupełnie nie udźwignęli tego meczu. Z pewnością będą jakieś roszady, żeby to wyglądało lepiej. Patrząc na listę zakontraktowanych przez nas zawodników, być może nie jest to jakiś super mega skład, ale będziemy walczyć tym, co mamy. Zmiany są konieczne, żeby zmazać plamę z tego spotkania – zapowiedział Piotr Paluch.
Czy tak będzie faktycznie? Awizowany skład na najbliższy mecz „Skorpionów” z RzTŻ-em Rzeszów powinniśmy poznać jeszcze we wtorek, najpóźniej do godziny 14:00.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!