Grand Prix powraca do Wrocławia po 12 latach nieobecności. Fani żużla wykupili bilety w ekspresowym tempie. 3 sierpnia Stadion Olimpijski z pewnością zaleje fala biało-czerwonych akcentów, a dodatkową wisienką na torcie będzie powrót na tor Taia Woffindena.
Grand Prix we Wrocławiu to gratka zarówno dla przyjezdnych, jak i miejscowych, którzy na co dzień kibicują lokalnej Betard Sparcie i zobaczą aż czterech żużlowców swojego klubu na torze. Stadion Olimpijski zapewnia dużo ścigania, a przy tak doborowym składzie zawodów, bo w końcu to walka o mistrzostwo świata, emocje są gwarantowane.
W klasyfikacji ogólnej po czterech turniejach SGP bardzo ciasno zrobiło się w czołówce. Najpierw prowadzenie objął Patryk Dudek, którego dogonił Leon Madsen, a po Grand Prix Szwecji w Hallstavik dołączył do nich jeszcze Emil Sajfutdinow. W dodatku tuż za trójką liderów czają się Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculík, którzy tracą do czołówki zaledwie 3 punkty.
Na dokładkę do ścigania powraca również Tai Woffinden, który w tym roku chciał obronić tytuł mistrza świata. Plany pokrzyżowała mu nieco długa przerwa związana z upadkiem, jaki zaliczył podczas ligowego spotkania z drużyną Speed Car Motor Lublin. „Tajski” zna doskonale wrocławski tor i z pewnością będzie chciał to wykorzystać. Tak samo jak Maciej Janowski, który również potrzebuje zdobywać punkty.
Max Fricke, który również zna już doskonale wrocławski tor, pojedzie w tych zawodach zamiast kontuzjowanego Roberta Lamberta. Lambert miał zastąpić Grega Hancocka, ostatecznie wystąpi jednak Australijczyk, który w PGE Ekstralidze jest zawodnikiem Betard Sparty Wrocław. Max Fricke zastępował Macieja Janowskiego na PGE Narodowym w Warszawie, a potem Mistrza Świata w GP Czech i GP Szwecji. Jak powiedział w jednym z wywiadów, to ciekawe doświadczenie, bo nie ma tak dużego stresu jak Ci, co walczą o mistrzostwo, a głowa wolna od spięć potrafi wiele zdziałać. W Pradze po fazie zasadniczej to właśnie Australijczyk miał najwięcej punktów, ale nie znalazł się w finale, co nadrobił w Hallstavik, gdzie zajął czwarte miejsce. Idąc tym tropem, teraz czas na podium.
Czwarty zawodnik, dla którego wrocławski tor jest domem, to Maksym Drabik. Młodzieżowiec Betard Sparty do turnieju wchodzi z dziką kartą. Najskuteczniejszy młodzieżowiec PGE Ekstraligi może tym razem pokazać się w walce z najlepszymi żużlowcami globu, a już nieraz udowodnił, że potrafi jeździć na światowym poziomie.
Początek turnieju we Wrocławiu o godzinie 19:00. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi z niego relację LIVE.
Lista startowa:
1. Patryk Dudek #692 (Polska)
2. Matej Žagar #55 (Słowenia)
3. Fredrik Lindgren #66 (Szwecja)
4. Emil Sajfutdinow #89 (Rosja)
5. Tai Woffinden #108 (Wielka Brytania)
6. Antonio Lindbäck #85 (Szwecja)
7. Maksym Drabik #16 (Polska)
8. Niels Kristian Iversen #88 (Dania)
9. Bartosz Zmarzlik #95 (Polska)
10. Max Fricke #46 (Australia)
11. Artiom Łaguta #222 (Rosja)
12. Janusz Kołodziej #333 (Polska)
13. Maciej Janowski #71 (Polska)
14. Jason Doyle #69 (Australia)
15. Leon Madsen #30 (Dania)
16. Martin Vaculík #54 (Słowacja)
17. Przemysław Liszka #17 (Polska)
18. Mateusz Cierniak #18 (Polska)
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!