Miał być wielki rewanż, a tymczasem Zdunek Wybrzeże ponownie musiało uznać wyższość PGG ROW-u Rybnik. Popularne „Rekiny” nie pozwoliły gospodarzom na przekroczenie granicy 40 punktów.
Lider Nice 1.LŻ. jest w ostatnim czasie nie do ugryzienia. Na początku czerwca o ich sile przekonał się beniaminek z Ostrowa Wielkopolskiego, a w ostatnią niedzielę zespół Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Gospodarze na swoim torze przegrali różnicą dziesięciu punktów. A zwycięstwo drużyny gości byłoby okazalsze, gdyby nie strata w pierwszym biegu Siergieja Łogaczowa, który uległ poważnego wypadkowi. Klasę przyjezdnych docenił po meczu trener gdańszczan, Mirosław Berliński.
– Wynik pokazuje jak Rybnik jest silną drużyną. To, że prowadzą w tabeli najlepiej świadczy o tym, że jadą bardzo dobrze – komentował na gorąco szkoleniowiec trójkolorowych. Po raz kolejny bolączką ekipy z Gdańska był wyraźny brak lidera oraz nierówna forma poszczególnych zawodników. Jako jedyny zdobycz dwucyfrową zapisał przy swoim nazwisku Kacper Gomólski, a w drugiej części spotkania przebudził się Krystian Pieszczek. Było to jednak zdecydowanie za mało, by przeciwstawić się równo jadącej drużynie gości.
– Mamy taki skład, że na dzień dzisiejszy, nie ma ani jednego wybijającego się zawodnika. Jedynie Kacper Gomólski się bardzo stara i pokazuje swoją zdobyczą punktową, że jest najlepszy. Karol Żupiński nie miał dzisiaj dnia. Krystian Pieszczek w jednym z biegów popełnił błąd. Zawodzi Bech, Thorssell też po tej męczącej podróży nie pokazał, żeby był dobry na starcie i później trudno było na naszym torze wyprzedzać – analizował postawę swoich podopiecznych Mirosław Berliński.
Z perspektywy trybun gołym okiem było widać, że tor zaskoczył nieco gospodarzy. Stali bywalcy stadionu im. Zbigniewa Podleckiego zauważali, że nawierzchnia różni się od tej, która w Gdańsku przygotowywana jest zazwyczaj. O ile najczęściej jest twardo, tak w niedzielę tor przygotowany został bardziej pod koło. Podobne warunki były na Memoriale Zbigniewa Podleckiego i wtedy zawodnicy Zdunek Wybrzeża radzili sobie świetnie. Tym razem nie potrafili zupełnie dopasować motocykli.
– Dzisiaj nawierzchnia była przyczepna i nasi zawodnicy zupełnie sobie nie poradzili. W żadnym wypadku nie było tak, że pogubili się z ustawieniami. To są zawodowcy, to jest ich praca i nie mają prawa tłumaczyć słabszej postawy torem – tłumaczył były zawodnik Wybrzeża Gdańsk. Przed ekipą Zdunek Wybrzeża najbliższe spotkanie będzie tak naprawdę meczem o wszystko. 15 czerwca gdańszczanie wybiorą się do Ostrowa Wielkopolskiego. Beniaminek Nice 1.LŻ. zebrał w poprzedniej kolejce solidne baty, właśnie od drużyny z Rybnika, co z pewnością podłamało nieco ich morale. Czy trener Berliński ma już jakąś koncepcję składu na sobotę?
– Liderem jest Kacper Gomólski, mamy jeszcze trzy dni, aby się do tego meczu przygotować. Na pewno będziemy walczyć i pojedziemy o zwycięstwo – zadeklarował na koniec trener Zdunek Wybrzeża.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!