Patryk Rolnicki to jeden z dwóch zawodników Unii Tarnów, którzy w listopadzie przeszli do grudziądzkiej drużyny. Młody zawodnik w przyszłym roku wkracza w wiek seniorski. Czy po zimowych integracjach oswoił się z nową ekipą i zadaniami na nowy sezon?
– Wszyscy w klubie są dobrze nastawieni. Mamy fajnych zawodników w drużynie, każdy sobie pomaga, także myślę, że zrobimy ciekawy wynik – mówi na temat atmosfery w zespole. Jakie natomiast są pierwsze wnioski z treningów na tutejszym owalu? – Tory w Tarnowie i w Grudziądzu są dość podobne, gdyż są długie, wąskie i przede wszystkim twarde. Ten tutaj jest dla mnie nieco trudniejszy, ale będą treningi, sparingi – dopasujemy się. Połapię kąty i będzie dobrze – mówi junior.
Przeglądając komentarze w mediach społecznościowych nietrudno można natknąć się na kibiców niezadowolonych z zakontraktowania młodzieżowca, jako że będzie jeździł w formacji juniorskiej tylko rok. Patryk natomiast skupia się głównie na swojej postawie i założeniach działaczy. – Klub z Grudziądza zainwestował we mnie sporą sumę, mimo że został mi ostatni rok juniora. Ja ciężko pracowałem przez całą zimę żeby odwdzięczyć się klubowi i chcę, aby udało nam się wykonać założony na ten rok plan – podsumowuje Patryk.
Trener Robert Kempiński jest zadowolony z przedsezonowych przygotowań. – Uważam, że to dobrze wygląda. Jeśli chodzi o Patryka, można powiedzieć, że nie tylko atmosfera poza torem jest ok, ale też na torze prezentuje się dobrze. Z pewnością jeśli chodzi o jazdę z naszymi juniorami to praktycznie wszystko wygrywa, nie pamiętam, żeby przyjechał do tej pory drugi – mówi popularny „Kempes”. Dziwią go jednak nieprzychylne komentarze o Patryku jako złej inwestycji. – Nie rozumiem, dlaczego kibice uważają, że zakontraktowanie juniora na ostatni rok było złym ruchem. Przecież lepiej, żeby wygrywał biegi, jeśli chodzi o stawki juniorskie, póki może. Można różnie korzystać z jego osoby podczas meczu – zastępować z rezerwy zwykłej, taktycznej, podmienić juniora… Te komentarze piszą złośliwi – mówi trener grudziądzkiego GKM-u.
Podczas prezentacji pokazano kilka krótkich, zabawnych filmików z serii „Fakty i mity”, gdzie główną rolę gra nowy junior grudziądzkiej drużyny. Sprawdził m.in.: co znaczy słynne grudziądzkie słówko „jo” albo czy nawierzchnia tutejszego owalu jest faktycznie zrobiona ze stuprocentowego betonu. Był to niewątpliwie dobry sposób na przełamanie lodów z tutejszą publiką, która tłumnie przybyła tego wieczoru do hali na osiedlu Lotnisko.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!