Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W czterdziestym ósmym odcinku przedstawimy Filipa Nizgorskiego.
Kolejna odsłona naszego cyklu i dla mnie kolejna historia do poznania. Do tej pory miałam okazję przedstawić kilku chłopaków – młodych i zdolnych – ale ten jest chyba najmłodszy, w dodatku z naszego rodzimego kraju. Trzeba przyznać, że polscy juniorzy dają radę, naprawdę. Może posypią się tu bardzo znane nazwiska, ale choćby Drabik, Smektała czy Kubera… Kto by nie chciał mieć takich osiągnięć w tak młodym wieku? Jak wiele trzeba poświęcić i jak wiele można osiągnąć w wieku 16 lat? Zobaczmy – przed Państwem Filip Nizgorski!
Adept szkółki żużlowej GTŻ-u Grudziądz, brzmi dumnie, co nie? Od tego miejsca trzeba rozpocząć historię Filipa. We wrześniu 2017 roku wziął udział w turnieju European Track Racing Youth Cup w klasie 125cc w Toruniu, w którym znalazł się na trzynastej pozycji. Kilka dni później Filip dowiedział się, że jako jeden z trzech młodych żużlowców został nominowany do udziału w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w klasie 250cc. Wraz z nim na ściganie do Pragi udali się Wiktor Lampart oraz Karol Żupiński. Tym razem na nominacji się skończyło, bo Nizgorski finalnie został zakwalifikowany na 10. miejscu.
Pomimo tego, że młody zawodnik na każdym kroku pokazywał, że stać go na więcej, głównym celem ze strony działaczy w Grudziądzu oraz samego zainteresowanego było podejście do licencji „Ż”, pozwalającej na udział w zawodach ligowych. Dobrze widać to na początku sezonu, gdy dobry junior okazuje się być bezcenny. – Z racji, że my nie mamy mini toru, to Filip był wypożyczony do Torunia. To jednak „nasz” chłopak. W tym roku skończył piętnaście lat i chcemy, aby przystąpił do pierwszego egzaminu, który zostanie ogłoszony. Nie powinno się czegoś takiego mówić, ale w jego przypadku to raczej formalność, aby go zdać. Filip zapowiada się naprawdę bardzo dobrze. Nie chciałbym zapeszać, ale warto zapamiętać już to nazwisko – mówił Robert Kempiński, trener grudziądzkiej drużyny.
27 kwietnia 2018 Filip zdał licencję, ale jako szczęściarz urodzony w październiku, będzie mógł brać udział w ściganiu ligowym dopiero w nadchodzącym sezonie 2019, po skończeniu 16. roku życia. Nie zmienia to faktu, że w zawodach juniorskich mógł występować już jako zawodnik GKM i w końcu nadszedł czas debiutu! Niestety tym razem zadziałał pech i stres… Trzykrotnie pojawił się na torze i trzykrotnie upadł. Następne zawody były już dla niego bardziej udane, a Nizgorski, będąc w grupie korzystającej ze swoich motocykli, uplasował się na drugiej pozycji z dorobkiem 6 punktów na trzy starty. W końcu pierwsze koty za płoty!
Sezon 2018 dobiegał końca, Filip w swoich ostatnich zawodach, które odbyły się na Motoarenie, zdobył 8 punktów. Najwidoczniej toruński owal spodobał się młodemu zawodnikowi, bo już w listopadzie ogłoszono, że debiutować na pewno nie będzie jako grudziądzki zawodnik. „Anioły”, budując swój skład, dostrzegły talent Nizgorskiego i ten przeniósł się do Get Well Toruń. Czy to dobra czy zła decyzja – pozostaje nam gdybać, ale z pewnością życzę Filipowi upragnionego ligowego debiutu bez względu, czy to będzie grudziądzka, toruńska czy jakakolwiek inna drużyna . W końcu ksywa „mały Jaguś” zobowiązuje…
Kolejnym z zawodników przedstawianych przez nas w tej serii będzie Włoch, który jest największą nadzieją dla speedwaya w swojej ojczyźnie. O kogo chodzi? Dowiecie się już w piątek, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki prezentowaliśmy na naszym portalu w święta.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!