26 sierpnia Grupa Azoty Unia Tarnów opuściła szeregi PGE Ekstraligi, zajmując ostatnie miejsce w tabeli. Dwa dni później włodarze tego klubu poinformowali o zmianach w sztabie szkoleniowym. Paweł Baran, w rozmowie z naszym portalem podkreślił, że nie został jednak zwolniony z pracy.
Koniec sierpnia był gorącym okresem w szeregach „Jaskółek”. Przegrana batalia o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, skutkowała szybkimi zmianami na stanowiskach trenera i menedżera. Z nimi pożegnali się Paweł Baran i Mirosław Cierniak. Ten pierwszy podkreśla jednak, że media mylnie odebrały ten przekaz, a sam nadal jest pracownikiem Unii Tarnów, dodatkowo zaznaczając, że na decyzję o zmianach nie wpływał nikt z zewnątrz. Małe znaczenie miało natomiast dla niego to, że roszady te nastąpiły w sposób nagły, niecałe dwie doby po zakończeniu sezonu. – Głosów z zewnątrz nie było, główny sponsor wypowiedział się, że oni nie ingerują w takie rzeczy. Czy za wcześnie się to stało? Co to za różnica, czy byłoby to teraz, czy wtedy? Do mediów była przekazana taka decyzja, że przestaniemy pełnić swoje funkcje, a one ubrały to tak, że zostaliśmy wyrzuceni z pracy. Ja nie zostałem „wywalony” z pracy, dalej pracuję na Unii. Jaka będzie moja rola w przyszłym sezonie? Na to jeszcze jest czas. Mogę się tylko spodziewać. Tak naprawdę jeszcze sezon musi się oficjalnie skończyć – wszystkie zawody młodzieżowe, turnieje. Nie byłem jeszcze na urlopie, cały czas są gdzieś imprezy. Najlepiej decyzje podejmuje się, gdy już emocje całkiem opadną. Teraz człowiek jeszcze cały czas jest w tym rytmie startowym – mówił o całej sprawie, Paweł Baran.
Sezon powoli zmierza ku końcowi. W czwartek tarnowianie sięgnęli po złoto w Drużynowych Mistrzostwach Polski w Gorzowie, niektórym do końca pozostanie jeszcze udział w Turniejach Zaplecza Kadry Juniorów, a z pewnością zawodnicy „Jaskółek” pojawią się również na liście startowej II Memoriału Krystiana Rempały. Te zawody, o czym poinformowano we wtorek, zaplanowano na sobotę, 13 października. – W październiku jeszcze są chyba planowane Turnieje Zaplecza Kadry Juniorów. Jeśli chłopaki dostaną powołanie, to pojadą, jeśli nie, to podejrzewam, że czwartkowy finał DMPJ mógł być ich ostatnim startem w tym sezonie. Są jeszcze turnieje towarzyskie (rozmowę przeprowadzono przed informacją o wspomnianym memoriale – przyp. red.). Gdy ktoś zostanie powołany, to tam pojedzie. Ja tylko dowiaduję się, gdy muszę zgodę wystawić. Gdy musi być zgoda, to wtedy wiem, że ktoś gdzieś jedzie – zaznaczył.
Na koniec zapytaliśmy o jednego z zawodników młodzieżowych. Dawid Knapik w kilku spotkaniach ligowych tego sezonu, zwłaszcza na domowym owalu prezentował się całkiem dobrze, wydzierając punkty rywalom. Niestety w maju doznał urazu barku podczas Turnieju Zaplecza Kadry Juniorów, a w sierpniu zanotował kolejny poważny upadek w Gdańsku. W kuluarach pojawiły się głosy, że tak dobrze rokujący junior myśli o zbyt szybkim zakończeniu przygody z czarnym sportem. Jak się okazuje coś „jest na rzeczy”. – Ciężko mi teraz wypowiadać się na ten temat. Decyzja na dzień dzisiejszy jest taka, że Dawid zawiesił karierę sportową. Myślę, że w najbliższej przyszłości – nie mówię, że za miesiąc, czy dwa, ale jeszcze bliżej – też chyba jakaś oficjalna informacja wyjdzie, w którą stronę to wszystko pójdzie – zakończył rozmowę z portalem speedwaynews.pl, były trener pierwszej drużyny „Jaskółek”, Paweł Baran.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!