Kacper Gomólski wraca na Motoarenę jako zawodnik Falubazu Zielona Góra. Były żużlowiec toruńskiego klubu w piątkowe popołudnie udzielił odpowiedzi na kilka pytań. Wspomniał m.in. o swojej przygodzie z ekipą Aniołów.
– Jeździłem w Toruniu dwa lata temu i nie wspominam mojego pobytu najlepiej. Znam ten tor i zdarzały mi się dobre występy, ale byłem tak naprawdę tam od czarnej roboty. Miałem wypychać i zamykać, a od zdobywania trójek byli inni, którzy dzięki mojej małej pomocy wygrywali biegi – powiedział Kacper Gomólski w rozmowie z Falubaz TV.
Wychowanek Startu Gniezno fatalnie rozpoczął sezon i wypadł ze składu. Po kilku słabszych meczach Jacoba Thorssella wrócił do jazdy i w starciu z Betard Spartą Wrocław spisał się całkiem nieźle. Razem z Piotrem Protasiewiczem dorzucili cenne punkty. – Piotr zdobył 11 punktów, a ja tylko pięć. Różnica jest duża. Był to po prostu lepszy występ, niż wcześniejsze. Trzy biegi miałem w miarę udane, ale chciałbym zdobywać większe ilości punktów. W pierwszym zanotowałem pomyłkę, ponieważ wzorowałem się ustawieniami z przedmeczowego treningu. Wtedy wyglądało nieźle, a na meczu trzeba było iść w drugą stronę. Dostałem jeden silnik od Patryka Dudka. Oddałem go zaraz po meczu. Teraz pojadę na swoich. Wrócił do mnie silnik po serwisie. Ostatnio po serwisie jechał początkowo bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że teraz będzie podobnie – dodał.
25-latek zapewnia, że od początku rozgrywek walczy o skład z Thorssellem w granicach fair-play. Nie życzą sobie źle, a na meczach jedzie lepszy. Trzeba pamiętać, że trener Skórnicki może również skorzystać z Martina Smolinskiego. – Cały czas pracowałem. W Gorzowie nie poszło, ale z Wrocławiem coś ruszyło. Czekałem na swoją kolejkę. Jechał Thorssell, ale nie było tak, że czekałem na jego potknięcie. Byłem z drużyną na meczu w Lesznie. Starałem się pomagać, ale cały czas pracowałem na swoje konto turniejami indywidualnymi i treningami. Byłem na każdym treningu w Zielonej Górze. Nadszedł mój czas, więc teraz chcę z niego korzystać – przyznał Ginger.
Kilka tygodni temu mówiło się o zainteresowaniu Gomólskim drużyn z Nice 1. Ligi Żużlowej. Falubaz nie chciał jednak wypożyczać swojego krajowego seniora. – Chciałem jeździć. Szukałem jazdy. Miałem trzy turnieje w Niemczech. Wszędzie szukałem jazdy, ponieważ w Szwecji też nie brali mnie do składu, bo nie wiedzieli w jakiej formie się znajduję. Wypożyczenie? Chciałem jeździć. Gdyby klub się zgodził, to poszukałbym opcji. Cały czas czekałem i w końcu się doczekałem. Nie było żadnego obrażania z mojej strony – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!