Już przed niedzielnym meczem w Bydgoszczy było wiadome, że będzie to jednostronne widowisko, zakończone na korzyść Stali Rzeszów. Najwierniejsi fani bydgoskiego klubu wierzyli jednak, że ich żużlowcy nieco bardziej postawią się Gregowi Hancockowi i spółce.
W ekipie gospodarzy na pewno warto pochwalić postawę Rene Bacha oraz Michała Piosickiego, którzy byli najlepiej punktującymi zawodnikami tejże ekipy. Na dystansie próbował coś zdziałać Matic Ivacic, ale udało mu się wywalczyć tylko trzy oczka, tyle samo co Damianowi Adamczakowi i Ondrejowi Smetanie. Trzecią siłą zespołu był za to Tomasz Orwat – 5 punktów. Wszystko to pozwoliło na 29 punktów całego zespołu, przy 61 rzeszowskiej Stali.
Wynik mógłby być jeszcze większy, ale liderzy Polonii w ostatnim biegu podwójnie, niejako na osłodę, pokonali młodzieżowców Stali – Arkadiusza Potońca i niezbyt dobrze radzącego sobie tego dnia – Aureliusza Bielińskiego. Ten pierwszy jednak przez pół wyścigu prowadził, lecz w tylnej oponie złapał „kapcia”. Dopiero na ostatnim łuku wyprzedził go Piosicki, niewiele zabrakło, a ta sztuka by się nie powiodła. – Zdecydowanie wynik mógł być lepszy, nie sądziliśmy, że porażka będzie, aż tak wysoka. Cieszy chociaż to, że ten ostatni bieg udało nam się wygrać podwójnie, choć mogło być lepiej. Dobrze pojechał Rene Bach, aczkolwiek mogło być więcej, cieszy postawa Michała Piosickiego, który wywalczył siedem punktów. To jest dobry wynik – mówiła po meczu Dagna Ślusarska, kierownik drużyny Polonii.
Podopieczni Jerzego Kanclearza dobrze radzili sobie ze startu, ale już na wejściu w pierwszy łuk wszystko tracili. – Parę punktów uciekło, zgubiłem po trasie. Ze startami jest dobrze, ale cały czas muszę szukać prędkości na trasie. Gdy znajdę prędkość na trasie to będzie naprawdę dobrze. Małymi krokami do przodu – dodał z kolei Michał Piosicki.
źródło: facebook.com/ExpressBydgoski
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!