Wiktor Kułakow był jednym z bohaterów wygranego przez Jaskółki spotkania Grupa Azoty Unia Tarnów - Get Well Toruń (51:39). Rosjanin na torze pojawił się trzykrotnie i zdobył 6 punktów.
Rosjanin w ekipie z Tarnowa pełni rolę rezerwowego. W minioną niedzielę otrzymał pierwszą szansę do zaprezentowania się na torze, zastępując Petera Kildemanda. – Tak, chyba opłacało się poczekać. Trochę żałuję tego powtórzonego biegu, ale też nie ma co się zamartwiać. Najważniejsze, że wyjechałem i pokazałem, że potrafię się ścigać. Teraz będę mógł też podchodzić do kolejnych biegów z większym spokojem.
Kułakow wyjawił także jeden ze swoich elementów przygotowań do zawodów. – Ten drugi wiraż jeszcze nie bardzo mi służy. Muszę jeszcze pojeździć na tym torze. Widzę, że właśnie na tym wirażu dzieje się najwięcej akcji, mijanek. Cały czas oglądam biegi Kołodzieja, Golloba i innych zawodników, którzy tutaj jeździli. To się tak może wydaje, ale te filmiki bardzo dużo pomagają. To są światowi zawodnicy i ja oglądam to bardzo często. Miałem dziś sporo stresu, bo wyjechałem wreszcie w meczu. To jest coś zupełnie innego niż trening, są pełne trybuny. Łatwiej jest obserwować z boku, analizować błędy innych zawodników, ale samemu też trzeba wyjechać i wtedy przychodzi tak zwana „napinka” i wszystko wygląda inaczej – zdradził Rosjanin.
– Ciężko mi powiedzieć czy na treningu byłem szybki czy nie, ale mogę powiedzieć, że wygrywałem biegi. Czułem, że z każdym mogę wygrać. Od początku sezonu, odkąd tu przyszedłem jestem w pełni gotowości do jazdy. Wiedziałem, że muszę się pokazać, muszę pracować, cały czas trzeba mieć tego „powera” do jazdy. Na domowym torze trzeba dużo trenować, tak żeby był on atutem – podkreślił zawodnik Grupa Azoty Unii Tarnów.
Kułakow po meczu był bardzo wdzięczny trenerom za daną mu szansę. – Chciałbym podziękować trenerom, że zaryzykowali i postawili na mnie. Wydaje mi się, że nie zawaliłem jakoś bardzo żadnego z moich biegów, tak żeby trenerzy byli niezadowoleni. Tak jak mówiłem wcześniej, żałuję tylko tego powtórzonego biegu, bo jechałem na drugim miejscu. Ale drużynowo wyszło nawet lepiej, bo wyścig układał się na 3-3, a skończyło się 4-2 więc dla drużyny to jeszcze lepiej.
Następny mecz Jaskółek odbędzie się w Gorzowie Wielkopolski, a Kułakowa czekają jeszcze eliminacje do SEC w Bałakowie. – Wyjeżdżam teraz do Rosji, mam tam zaplanowane też eliminacje do SEC w Bałakowie. Nie mam pojęcia czy dojdzie to w ogóle do skutku, bo z tego co wiem to panuje tam jeszcze zima. Tor niby dobrze znam, ale dosypali tam dużo świeżej nawierzchni, muszę tam trochę pojeździć. Wylatuję w poniedziałek, a powrót zaplanowany mam na sobotę rano i od razu jedziemy do Gorzowa.
Rosjanin podziękował także Ryszardowi Kowalskiemu za wsparcie i przygotowywanie silników. – Toru w Gorzowie nie znam w zasadzie wcale. Jechałem tam jeden wyścig w barwach Unii Tarnów i jeśli dobrze pamiętam to będąc w Toruniu mieliśmy tam jakiś sparing. Ja jednak nie myślę w ogóle o tym torze. Chciałem podziękować Ryszardowi Kowalskiemu, moim sponsorom. Kiedy jeździłem w Toruniu to dostałem klubowy sprzęt, na którym jeździłem. Później silniki robiłem już tylko u Ryszarda Kowalskiego i serdecznie mu dziękuję, że mogę liczyć na niego i jego silniki. Wszyscy we mnie wierzą, a ja muszę dać z siebie wszystko. Mi brakuje teraz tylko trochę luzu. Ja się za mocno spinam, za bardzo chcę żeby wszystko było idealnie. Najbardziej może mnie wyluzować jazda i mam nadzieję, że jej nie zabraknie.
Źródło: unia.tarnow.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!