We wtorek GKM Grudziądz i Stal Gorzów miały zmierzyć się w sparingu. Spotkanie ostatecznie zostało przełożone.
Pierwszą lokalizacją dwumeczu między „Gołębiami” a żółto-niebieskimi miał być stadion przy Hallera. Podopieczni Roberta Kościechy są póki co po dwóch spotkaniach kontrolnych z KS Apatorem Toruń. Oczywiście przy takich testach wynik jest kwestią mocno poboczną, jednakże grudziądzanie nie pokazali w nich nic specjalnego. Jedynym wyraźnym punktem był Jason Doyle, a pozostali prezentowali się dosyć średnio, chimerycznie.
Na Motoarenie GKM uległ 39-51, zaś dzień później w rewanżu triumfował 52-38. Czternastopunktowa wygrana na pierwszy rzut oka mogła wyglądać imponująco, ale w pierwszej fazie zawodów to zawodnicy Piotra Barona dominowali. Miejscowi zaczęli wygrywać biegi dopiero w drugiej części zawodów, kiedy Robert Lambert i Emil Sajfutdinow oddawali już swoje wyścigi młodzieżowcom.
Jeśli chodzi o „Stalowców” to oni mają za sobą dużo jazdy w zawodach indywidualnych czy reprezentacyjnych (DME) i jeden testmecz. Ten na „Jancarzu” zakończył się jednopunktowym zwycięstwem gorzowian nad Unią Leszno.
We wtorek GKM oraz Stal mieli sprawdzić swoją aktualną dyspozycję w warunkach meczowych. Ostatecznie po całonocnych poniedziałkowych opadach, starcie w Grudziądzu zostało przełożone. Nie wiadomo na ten moment czy obie strony zdecydują się odjechać sparing w innym terminie. Na pewno za to w środę oba te zespoły zmierzą się ze sobą w Gorzowie. Ponownie jak to miało być teraz, zabraknie stałych uczestników cyklu Grand Prix. Wszyscy bowiem we wtorek musieli udać się na obowiązkową sesję przedsezonową do Paryża.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!