Po raz ostatni ekipę z Rzeszowa na drugim szczeblu rozgrywkowym oglądaliśmy w sezonie 2017. Teraz ponownie będą gościć zaplecze PGE Ekstraligi.
Wygrali co prawda 2. Ligę Żużlową w sezonie 2018, lecz z powodu problemów finansowych nie otrzymali licencję na starty. Przez to kibice mieli roczny detox od ścigania w lidze. Po niej klub powstał z popiołów i z każdym rokiem prezentował się coraz lepiej. Wynikiem tego też jest tegoroczny awans, a także spora ilość chętnych do startów z „Żurawiem” na piersi. W klubie jednak zdecydowano o zaufaniu zawodnikom, którzy mogą pochwalić się tegorocznym sukcesem Texom Stali.
Krajowi seniorzy – Marcin Nowak, Krystian Pieszczek, Mateusz Świdnicki: 3.5
Z uwagi na wiek rzeszowianie musieli poszukać nowego zawodnika, który będzie poniżej 24 roku życia. Tym w ostatnim sezonie był Rafał Karczmarz, który tym razem z klubem podpisał tylko kontrakt warszawski. Ostatecznie wybór padł na Mateusza Świdnickiego, za którym fatalny sezon. Po przejściu do grona seniorów zdecydował o pozostaniu w PGE Ekstralidze, lecz to było również jego największym błędem. O ile pierwszy mecz w jego wykonaniu nie był zły, to później zaczęły się schody. Z uwagi na wyniki w większości spotkań odjechał tylko dwa biegi, a później był zmieniany przez kolegów z Krosna. Teraz jednak obie strony liczą na znaczną poprawę, bo o Świdnickim nie można powiedzieć, że nie potrafi jeździć.
Oprócz niego jeśli chodzi o krajową formację, to pozostali Marcin Nowak i Krystian Pieszczek. Ten pierwszy dość niespodziewanie zszedł do 2. Ligi Żużlowej mimo dobrych wyników szczebel wyżej. Zaufał jednak wizji działaczy i pokazał, że tamten poziom rozgrywkowy nie jest dla niego. Ze średnią 2.342 był bowiem najlepszym w całej lidze. Nic więc dziwnego, że rzeszowianie szybko podpisali z nim nową umowę, a po awansie w dalszym ciągu ma być ważnym punktem zespołu. Od niego może bowiem wiele zależeć, lecz pokazywał już wcześniej w Łodzi, że jest w stanie solidnie punktować i w 1. Lidze.
Kolejnym Polakiem w kadrze Texom Stali jest Krystian Pieszczek. On jednak przed rokiem przedłużył kontrakt z ROW-em Rybnik. W tym roku jednak w ich barwach odjechał tylko trzy mecze, po czym dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego otoczenia. Ponadto podpadł zarządowi wywiadem podczas meczu z Enea Falubazem. Po przejściu do Rzeszowa pokazał podobnie, że jest za mocny na tę ligę. Teraz wraca wyżej i ma okazję przypomnieć o sobie całej Polsce.
Zagraniczni seniorzy – Nicki Pedersen, Jacob Thorssell, Peter Kildemand, Jepser Knudsen, Anže Grmek: 4.5
Zdecydowanie największym transferem w Speedway 2. Ekstralidze jest angaż Nickiego Pedersena przez Texom Stal Rzeszów. Duńczyk przez ostatnie 20 lat z powodzeniem startował w PGE Ekstralidze, będąc przy tym jednym z najlepszych zawodników. Ten rok także w jego wykonaniu nie był najgorszy, lecz wiele do życzenia pozostawiały jego mecze na wyjeździe. Teraz jednak przepracuje pełen okres przygotowawczy i ma nadzieję powrócić do dawnej formy. Ma bowiem wszystko by być najskuteczniejszym zawodnikiem w rozgrywkach i poprowadzić klub z Podkarpacia do sprawienia niespodzianki.
Mimo względnie udanego 2020 roku dla Jacoba Thorssella zabrakło miejsca w 1. Lidze. Wobec tego ostatnie trzy sezony spędził na najniższym szczeblu rozgrywkowym, lecz teraz ma szansę przypomnieć o swojej osobie. Tegoroczny sezon skończył na szóstym miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników i tym samym pokazał działaczom, że w dalszym ciągu jest w stanie z powodzeniem walczyć z faworyzowanymi rywalami. Ci zdecydowali się mu zaufać, choć nie ma pewnego miejsca w składzie.
O nie walczyć będzie bowiem też Peter Kildemand. On podobnie jak i Nowak przyszedł do Rzeszowa z 1. Ligi. Po Duńczyku w końcowym rozrachunku oczekiwano jednak zdecydowanie więcej. W ostatnich pięciu meczach zdobył bowiem 23 punkty, a przy tym otrzymał czerwoną kartkę od arbitra. Dla „Pająka” był to też rok, w którym mógł liczyć na zdecydowanie więcej jazdy w naszym kraju. W poprzednim sezonie borykał się bowiem z kontuzjami i wystąpił w zaledwie pięciu meczach Startu Gniezno.
Ponadto w klubie są też młodzi gniewni – Jesper Knudsen i Anže Grmek. Duńczyka pierwotnie nie było w kadrze zespołu. Wszystko zmieniło się bowiem w momencie gdy zerwano porozumienie z Philipem Hellström-Bängsem. „Żurawie” szukali bowiem zastępstwa i szybko doszli do porozumienia właśnie z Mistrzem Europy Juniorów z poprzedniego sezonu. Ponadto ważny kontrakt z klubem ma Grmek. Texom Stal przed rokiem wygrała bowiem wyścig o podpis Słoweńca. W tym sezonie nie miał jednak zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności w naszym kraju. Wystąpił bowiem w dwóch spotkaniach, w których zdobył 12 punktów.
Juniorzy – Wiktor Rafalski, Jakub Poczta, Bartosz Curzytek, Konrad Mikłoś, Kryspin Jarosz: 3
W tym roku Texom Stal konsekwentnie korzystała z przepisu o zagranicznym juniorze. Po awansie jednak stało się jasne, że nie będą w stanie powtórzyć tego manewru i zaczęto poszukiwania młodzieżowców, którzy mogą zasilić klub. Jednak i tym razem szybko doszli do porozumienia z zawodnikami i ich formacja na kolejny rok wygląda dość dobrze, patrząc na inne drużyny w 2. Ekstralidze.
Jeszcze w pierwszej połowie sierpnia do zespołu z Podkarpacia dołączył Wiktor Rafalski. Kuzyn Pawła Przedpełskiego miał nawet okazję do startów w PGE Ekstralidze, lecz tam szybko zastąpił go Kacper Łobodziński. Wobec tego ten szukał jazdy gdzieś indziej i ostatecznie wybór padł na Rzeszów. Tam pomógł w wywalczeniu awansu, a obie strony były też chętne do kontynuowania współpracy. Teraz w Grudziądzu akcje Rafalskiego stałyby równie nisko, i po rozmowach z klubem zdecydowano o przejściu na stałe do Rzeszowa. Przed nim jeszcze trzy lata w gronie młodzieżowców, więc „Żurawie” pomyślały także o przyszłości.
Wraz z Rafalskim parę juniorów w 2. Ekstralidze stworzy Jakub Poczta. Dotychczas nie miał on łatwego życia w Ostrovii. Trafił bowiem na okres, gdzie do dwóch miejsc w składzie było aż czterech chętnych, przez co przez 3 lata pojechał tylko w 54 biegach dla Ostrovii. W Rzeszowie może jednak liczyć na regularną jazdę i będzie miał też możliwość pokazania macierzystemu zespołowi, że za szybko się z nim pożegnali.
Ponadto w zespole są Bartosz Curzytek, Konrad Mikłoś i Kryspin Jarosz. Ich jednak w składzie zobaczymy najprawdopodobniej tylko w momencie gdy ktoś z duetu Rafalski-Poczta dozna kontuzji. Największe szanse będzie miał ten pierwszy, który wystartował też w kilku meczach w tym sezonie. Najlepiej poszło mu podczas domowego starcia z Kolejarzem Rawicz, gdzie zdobył 6 punktów i bonus. Dla niego i Mikłosia to także ostatni rok w gronie juniorów więc muszą solidnie przepracować zimę i pokazać się z jak najlepszej strony w sezonie 2024. Jarosz to z kolei melodia przyszłości. Dopiero w tym roku zdał licencję i skupi się na zbieraniu doświadczenia w zawodach młodzieżowych.
Średnia: 3.67
Ogólnie rzecz biorąc kadra Texom Stali Rzeszów jak na beniaminka rozgrywek, wygląda dość solidnie. Głównym celem będzie oczywiście utrzymanie w 2. Ekstralidze, lecz jeśli Paweł Piskorz uwolni potencjał ze swoich podopiecznych, to stać ich na niejedną niespodziankę. W ubiegłych latach pokazywali się bowiem z dobrej strony na tym szczeblu rozgrywkowym, a obdarzeni zaufaniem mogą pokazać, co potrafią. Zdecydowanie w kadrze wyróżnia się postać Nickiego Pedersena, który powinien być pewniakiem do pokaźnych zdobyczy punktowych. Ponadto w kadrze „Żurawi” widzimy zabezpieczoną każdą formację, co sprawia także spokój w przypadku ewentualnej kontuzji.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!