Po dwóch sezonach rozbratu Enea Falubaz Zielona Góra wraca do PGE Ekstraligi. To jednak wiąże się ze zmianami w kadrze, gdzie pożegnać trzeba kilku zawodników.
Z zespołu, który wywalczył awans pozostać ma tylko dwójka zawodników – Przemysław Pawlicki oraz Rasmus Jensen. Cała reszta szuka sobie już nowego klubu na przyszłoroczne rozgrywki. W tym gronie są m.in. Krzysztof Buczkowski czy Rohan Tungate, czyli także czołowi zawodnicy 1. Ligi Żużlowej. Wobec tego nie mają oni żadnych problemów na giełdzie, a ich nazwiska pojawiały się w notesach niemal wszystkich prezesów. Ten pierwszy jednak najprawdopodobniej wyląduje ponownie w Polonii Bydgoszcz, zaś Australijczyk ma dołączyć do ROW-u Rybnik.
Z pewnością działacze chcieliby, aby w ich szeregach pozostał Maksym Borowiak. Wychowanek Fogo Unii Leszno już drugi sezon spędził na wypożyczeniu w Zielonej Górze i znów zaprezentował się z dobrej strony. Falubaz musi bowiem znaleźć aż dwóch juniorów, którzy są w stanie powalczyć o punkty w PGE Ekstralidze. Tym razem jednak prawdopodobnie nie będą mogli liczyć na pomoc z Leszna, gdyż najpewniej będą walczyć razem o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Dlatego też Enea Falubaz najpewniej sięgnie po Oskara Hurysza, a głośno mówiło się też o angażu Franciszka Majewskiego.
O rozstaniu wie też sam Maksym Borowiak, który w poniedziałek pożegnał się z kibicami i jednocześnie podziękował za wspólne dwa sezony w Zielonej Górze. O miejsce w macierzystej Unii może mu być jednak dość ciężko. Tam „pewniakami” do pierwszego zestawienia są Damian Ratajczak oraz Antoni Mencel, który nie zawiódł w tym sezonie, a niejednokrotnie pokazywał, że jest w stanie walczyć z najlepszymi. Tym samym Borowiak będzie ponownie łakomym kąskiem na pierwszoligowym rynku. Juniorów będzie szukać np. ROW Rybnik, gdzie prezes już zapowiedział angaż juniora z zewnątrz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!