Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy For Nature Solutions Apatorem Toruń a Betard Spartą Wrocław zakończył się remisem. Zespół z Torunia postawił się pretendentowi do złota i pokazał, że będzie walczyć o medale do końca. Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z juniorem Apatora – Oskarem Rumińskim, któremu udało się w tym spotkaniu zdobyć 1 punkt w biegu młodzieżowym.
Wynik pozostawił niedosyt, bieg młodzieżowy dał nadzieję
Przed biegami nominowanymi, torunianie prowadzili czterema punktami i rozgrzali trybuny Motoareny. Remis w tym meczu to wynik, którego niewielu się spodziewało, ale który pozostawia w zawodnikach niedosyt. – Jest troszeczkę taki niedosyt, ale chłopacy walczyli do końca, walczyliśmy w sumie wszyscy. Ten remis, biorąc pod uwagę całe spotkanie, pozostawia niedosyt – mówił po zawodach Oskar Rumiński.
Wychowanek Apatora pokazał się z dobrej strony w biegu młodzieżowym i miał nawet okazję do wyprzedzenia bohatera Sparty – Bartłomieja Kowalskiego. 17-latek świetnie wyszedł spod taśmy i utrzymywał kontakt z wrocławskim juniorem, jednak ostatecznie czegoś zabrakło, a bieg przed nim ukończył również Krzysztof Lewandowski.
– Muszę trochę popracować nad techniką jazdy, bo była ona trochę szarpana. Także to jest element do poprawy na chwilę obecną i na tym na pewno będę się skupiał na kolejnych treningach. Chciałbym podziękować kibicom. Jestem zadowolony z tego spotkania i mam nadzieję, że kolejne będzie jeszcze lepsze w moim wykonaniu.
Z tej mąki może być chleb. Czy byłby gotowy na rewanż?
Nie był to jednak debiutancki mecz młodego zawodnika Apatora. Swój debiut zaliczył bowiem w meczu przeciwko Motorowi Lublin w 9. kolejce PGE Ekstraligi. Jest to niedoświadczony zawodnik, dla którego każde okrążenie jest szansą do nauki, tak samo, jak obecność Emila Sajfutdinowa w drużynie. – Emil bardzo dużo nam pomaga. Podpowiada cały czas. Rozmawia z nami o ustawieniach, o jeździe, o wszystkim tak naprawdę. To bardzo dużo daje, nie tylko podczas meczu, ale również na treningach.
Rewanż we Wrocławiu odbędzie się 10 września, a wszystko tak naprawdę zacznie się od nowa. Występ Oskara Rumińskiego w tych zawodach stoi jak na razie pod znakiem zapytania. – Wydaje mi się, że jestem gotowy. Chciałbym bardzo pojechać, ale czas pokaże. Do tego czasu muszę skupić się na treningach i pokazać, że zasługuję na to miejsce – zakończył junior „Aniołów”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!