Polonia Bydgoszcz na własnym obiekcie pokonała Orzeł Łódź 49-41. Ze swojego wyniku nie do końca zadowolony jest Szymon Szlauderbach, który wywalczył cztery punkty i bonus.
Pierwsze koty za płoty
Pierwsze spotkanie w barwach Polonii Bydgoszcz za Szymonem Szlauderbachem. Wychowanek Unii Leszno dołączył do tego zespołu ze Startu Gniezno, który w tym sezonie rywalizować będzie w 2. Lidze Żużlowej. Pierwsza połowa spotkania bardzo dobrze układała się dla 24-latka. Po dwóch startach miał on na koncie cztery punkty z bonusem. Później jednak zaczęły wkradać się drobne problemy.
– Oczekiwałem od siebie więcej. Na prędkość w moich silnikach nie mogę narzekać, ale popełniałem błędy na trasie. W trzecim starcie na pierwszym okrążeniu już niestety czułem, że mam dziurawą oponę, przez co z kolejnymi metrami ten motor słabł. Koniec końców to powietrze zeszło z tego koła – mówił w rozmowie z PoloniaTV Szymon Szlauderbach.
Cieszy się z wyniku drużyny
Polonia Bydgoszcz na inaugurację sezonu 1. Ligi Żużlowej na własnym obiekcie pokonała Orzeł Łódź 49-41. Szymon Szlauderbach zdaje sobie sprawę, że mógł zapunktować o wiele lepiej, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zawodnik zaznaczył, że najważniejszy jest fakt zwycięstwa na własnym torze z wymagającym rywalem, a on sam przed kolejnymi spotkaniami jeszcze trochę popracuje.
– Podejrzewam, że ta pierwsza zmiana przełożeń przed ostatnim startem byłaby dobra, ale po konsultacjach z teamem zdecydowaliśmy się na inną. Jak się okazało poszliśmy w złą stronę i start nie był już taki, jaki powinien, dlatego wpadła „zerówka”. Wiem, że z tego meczu szło wyciągnąć więcej, ja natomiast cieszę się z wygranej drużyny i muszę trochę bardziej popracować.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!