Zawodami, które oficjalnie otworzą tegoroczny sezon w Częstochowie, będzie 49. Memoriał im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Poznaliśmy pierwsze nazwiska z listy startowej.
Tym samym kolejne edycje turnieju memoriałowego skończyły poprzedni i rozpoczną nowy sezon pod Jasną Górą. W październiku najlepszy okazał nowy nabytek „Lwów” – Mikkel Michelsen. Przegrał wówczas tylko jeden bieg, kiedy to przeciął linię mety za Rohanem Tungatem. Wiemy już teraz, że o stawce zawodów ponownie będą stanowić przedstawiciele częstochowskiego Włókniarza, lecz nie zabraknie także twarzy z innych zespołów. – Staramy się, żeby stawka była okazała. Umówmy się, jeżeli będzie Leon Madsen, Mikkel Michelsen, Maks Drabik, Kacper Woryna, do tego dorzucimy Mateja Žagara, Grzesia Zengotę, Antonio Lindbäcka, to nagle się pokazuje, że mamy całkiem fajny składzik na te zawody. Będzie też Franek Karczewski, którego chcielibyśmy sprawdzić, jak się będzie prezentował na tle seniorów. Być może trener zadecyduje, że Kajetan Kupiec też w tym turnieju powinien jechać – powiedział Michał Świącik dla TV Orion.
Oddali wszystko, co mieli
Prezes brązowych medalistów Mistrzostw Polski dba także o kontakt z rodzinami zmarłych żużlowców. Oprócz turnieju co roku wraz z kibicami wybiera się na cmentarz, gdzie spoczywają zarówno Bronisław Idzikowski, jak i Marek Czerny. – Natomiast dla mnie jest ważne to, żeby przed Memoriałem, tak jak to zawsze robię z kibicami przejść się na groby zawodników i złożyć im cześć. Wtedy mi jako prezesowi jest naprawdę lżej. Staram się utrzymywać kontakt z rodzinami tych zawodników, więc uważam to za swój obowiązek, żeby ich odwiedzić na cmentarzu i żeby później zorganizować turniej – mówił dalej.
Obaj tragicznie zmarli zawodnicy byli wychowankami częstochowskiego Włókniarza. Dla czarnego sportu nie dość, że oddali zdrowie to jeszcze najcenniejsze co może mieć człowiek – życie. Bronisław Idzikowski zmarł w 1961 roku na skutek obrażeń odniesionych podczas meczu „Lwów” z Polonią Bydgoszcz pięć dni po upadku. Sześć lat później na jego cześć odbyła się pierwsza edycja Memoriału, w której najlepszy okazał się Zygmunt Pytko. Marek Czerny z kolei był jednym z autorów awansu Włókniarza do 1 ligi w 1971 roku. Sezon później niestety zmarł wskutek ran odniesionych w wypadku podczas turnieju o Srebrny Kask. Od 1973 roku jego nazwisko stało się drugim patronem memoriału.
Zawody zaplanowano na ostatnią sobotę marca na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej. Działacze robią wszystko, by obsada zawodów była jak najlepsza, lecz jest to nie lada wyzwanie. Na ten sam dzień bowiem zaplanowano cztery mecze sparingowe i Mistrzostwa Piotra Protasiewicza. Z tego względu część zawodników będzie niedostępna dla częstochowian. Przed rozpoczęciem walki w PGE Ekstralidze zawodników Włókniarza czeka jeszcze pięć sparingów. Będą to dwumecze z ekipami z Rybnika i Torunia, ponadto „Lwy” udadzą się do Bydgoszczy, by zmierzyć się z Abramczyk Polonią.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!