W niedzielny wieczór Eltrox Włókniarz Częstochowa zmierzy się na własnym torze z Fogo Unią Leszno. Dla gospodarzy będzie to pierwszy mecz w tym sezonie i od razu z mistrzem Polski. Ale to miejscowi są faworytem do zwycięstwa.
Ekipa z Leszna przegrała na inaugurację z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że przegrała na własnym torze, pierwszy raz od wielu, wielu lat. Śmiało taki wynik można nazwać sensacją, nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że "Byki" dużo straciły na formacji juniorskiej po odejściu najpierw Bartosza Smektały, a potem Dominika Kubery.
Tacy zawodnicy jak Emil Sajfutdinow, Janusz Kołodziej, Piotr Pawlicki nie powinni dawać się zaskakiwać na "Smoczyku". A przecież w drużynie jest także Jason Doyle.
Co innego, gdy Unii przyjdzie zmierzyć się na wyjeździe, zwłaszcza z zespołem, który ma chrapkę na medale, a takim jest niewątpliwie Eltrox Włókniarz. Tutaj już nie będzie wymówek dla żadnej z drużyn, że "przyjeżdża wielka Unia, że przegrać z nimi to nic takiego, że są po prostu piekielnie mocni". Narracja zmienia się diametralnie i nie chodzi już nawet o porażkę leszczynian u siebie z Gorzowem.
Już przed sezonem było jasne, że Unia nie będzie tak mocna jak w poprzednich latach, kiedy to jej siła rozkładała się nie tylko na silnej formacji seniorskiej, ale także, a może przede wszystkim na kapitalnych juniorach. I to był klucz "Byków" do wieloletniej dominacji. Z całym szacunkiem do Krzysztofa Sadurskiego i Kacpra Pludry, ale na ten moment wydaje się, że nie są w stanie nawiązać do duetu Smektała-Kubera.
Jeżeli Unia wygra w niedzielny wieczór pod Jasną Górą, pewnie wielu stwierdzi, że to w sumie żadna niespodzianka, wszak podrażniony mistrz odrodził się po wpadce ze Stalą. Dla mnie taki scenariusz też nie będzie niespodzianką. Będzie sensacją.
Oczywiście Unia nadal jest mocna, chociażby ze względu na pozycje seniorskie i nie jest powiedziane, że bez silnych juniorów nie może wygrać w Częstochowie. Gospodarze chcąc jednak walczyć o medale w tym sezonie muszą pokazać Unii miejsce w szeregu – jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi. Podopieczni Piotra Świderskiego na papierze dysponują silniejszą formacją juniorów, a seniorzy nie ustępują potencjałem od tych z Leszna. Jeżeli rywale Unii chcą wreszcie ją zdetronizować, to zasada "bij mistrza" powinna obowiązywać właśnie teraz, bo jak nie teraz, to kiedy?
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!