Sam Masters zwycięstwem zakończył swoje zmagania w Australii. Zawodnik opowiedział szerzej o wygranej w Jason Lyons Trophy. Masters nie może się doczekać, aż pojawi się w Wielkiej Brytanii i rozpocznie przygotowania do sezonu.
Jason Lyons Trophy zakończyło się zwycięstwem dla Sama Mastera. Australijczyk pokonał Justina Sedgmena i stanął na najwyższym stopniu podium. Owe zawody były ostatnimi, jakimi podjął się Masters. Niedługo rozpoczyna się sezon w Wielkiej Brytanii, gdzie będzie on rywalizował na najwyższym poziomie.
Zawodnik Metalika Recycling Kolejarza Rawicz spędził dwanaście godzin w podróży, aby dotrzeć ostatecznie do Mildury. Sam jest zadowolony z faktu, że mógł on pojechać ze swoją rodziną oraz wziąć udział w turnieju, który zorganizował jego najlepszy przyjaciel – Jason Lyons. – Długa podróż z rodziną sprawiła, że to zwycięstwo smakowało jeszcze lepiej – opowiada zawodnik dla klubowych mediów. – Jasona można nazwać legendą w Mildurze i jedną z najbardziej znanych osób. Także zwycięstwo w turnieju znaczy dla mnie wiele. Cieszę się, że mogłem spędzić czas ze starymi znajomymi. Był to idealny powrót do mojego domu.
Sam Masters ma przed sobą starty w Wielkiej Brytanii oraz w Polsce. Wolverhampton Wolves przedłużyli umowę z ich topowym zawodnikiem. Australijczyk natomiast zamienił Texom Stal Rzeszów na Metalike Recycling Kolejarza Rawicz. Zawodnik obecnie szuka możliwości, aby powrócić do Wielkiej Brytanii. – Nadal czekam, aby kupić bilet na samolot. Myślę, że niedługo powinienem się znaleźć w Anglii.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!