Stal Gorzów bez problemów pokonała Unię Leszno 53-37. Niestety dwóch zawodników z tego spotkania zakończyła go w szpitalu.
To było zaległe spotkanie w ramach siódmej kolejki. Niewątpliwie faworytem tej rywalizacji byli żółto-niebiescy, zważając na aktualne braki kadrowe przyjezdnych, spowodowanych kontuzjami Janusza Kołodzieja i Damiana Ratajczaka. Sama potyczka przebiegała bezproblemowo pod dyktando gospodarzy. Spokój jednak ten został zakłócony w końcówce zawodów przez przykrą sytuację torową.
Do fatalnego w skutkach upadku doszło w biegu 12. Startowali w nim między innymi Andrzej Lebiediew i Oskar Fajfer. Rozpędzony zawodnik miejscowych wszedł pod prowadzącego w biegu Lebiediewa. W efekcie obaj zawodnicy bardzo brzydko upadli na tor, a żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów otrzymał za to wejście żółtą kartkę. Do Łotysza natychmiast wyjechała karetka, która zabrała go ze Stadionu im. Edwarda Jancarza do pobliskiego szpitala.
Jak się później okazało, lekarze stwierdzili u stałego uczestnika tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix złamanie trzech żeber. Na ten moment nie wiadomo jak długa będzie jego przerwa w startach. Taki scenariusz oznacza, że leszczynianie będą mogli stosować za kontuzjowanego 29-latka zastępstwo zawodnika.
W środowe popołudnie wieści o swoim stanie zdrowia przekazał z kolei Oskar Fajfer. Jak się okazuje, on również wypadek okupił wizytą w szpitalu. Podobnie jak Lebiediew, musiał przejść badania lekarskie, by potwierdzić lub wykluczyć potencjalną kontuzję. Na szczęście skończyło się na potłuczeniach, ale 30-latek potrzebuje kilku dni odpoczynku. Z tego miejsca przeprosił również Andrzeja Lebiediewa za spowodowanie wypadku, życząc mu jednocześnie szybkiego powrotu do zdrowia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!