Już od wielu lat w Gdańsku obecny jest mini żużel. Kibice doczekali się też utalentowanych zawodników, lecz Energa Wybrzeże już czeka na kolejnych.
Zdecydowanie najlepszym w dotychczasowej historii jest dobrze znany Krystian Pieszczek. Na swoim koncie ma bowiem medale z najcenniejszych kruszców w najważniejszych imprezach. W 2009 roku został najlepszym mini żużlowcem w naszym kraju, a dominację pokazał także w Indywidualnym Pucharze Polski. Ponadto to właśnie w mini żużlowym Wybrzeżu Gdańsk pierwsze szlify zbierali Karol Żupiński, Dominik Kossakowski, a do niedawna jeszcze Antoni Kawczyński, Mateusz Łopuski, Bartosz Tyburski, Eryk Kamiński czy Jakub Malina.
W ostatnich latach Wybrzeże jednak musiało ratować się juniorami z innych klubów. Ci, którzy mieli bowiem przejść do klasy 250cc, czyli Kawczyński i Malina zdecydowali się kontynuować karierę poza Gdańskiem. By nie dochodziło do kolejnych takich sytuacji, pieczę nad ośrodkiem mini żużlowym przejął Krystian Plech i jego Orlen Akademia Sportu Wybrzeże. Już wcześniej na gdańskim minitorze organizował jedne z największych zawodów w Europie – Golden Boy Trophy i tym samym został nadzieją na lepsze jutro. Teraz oprócz wyników szkolenia zauważymy także zmiany na obiekcie mini żużlowców.
– Cieszymy się, że udało się wymienić i zakupić nowszy kontener, który będzie służył na obiekcie. Wymaga on odśnieżenia i lekkich poprawek, ale najważniejsze, że jest sprawny, z nieprzeciekającym dachem i po prostu nowszy. Bardzo dziękuję Gdańskiemu Ośrodkowi Startu za inwestycję. My ze swojej strony też szukamy środków i naszych sponsorów, aby poprawić infrastrukturę. Dzięki firmie Richert dosypaliśmy ziemi, wyrównaliśmy skarpę i teren na stadionie. Jesteśmy też po kolejnych spotkaniach, które będą usprawniać nasz obiekt – czytamy na profilu klubu.
To nie koniec zmian
Aktualnie jedynym zawodnikiem Orlen Akademii Sportu Wybrzeże z licencją jest Antoni Jabłoński. Przed nim jednak ostatni rok zmagań na najmniejszych obiektach, lecz w klubie mają spore grono adeptów. Jeszcze w ubiegłym roku dwukrotnie do egzaminu podchodzili Nikodem Sekuła i Gustaw Bazydło, którzy prezentowali się dość dobrze. Niestety zanotowali upadki i na kolejne podejście muszą poczekać do pierwszego egzaminu w tym roku. Krystian Plech walczy jednak o jak najlepsze warunki dla swoich podopiecznych. Dwa miesiące temu pochwalił się umową z Orlenem, teraz przyszedł czas na wymianę wieżyczki sędziowskiej, a następnym krokiem mają być szatnie.
– Obecnie zależy mi na znalezieniu funduszy i poprawę warunków naszym adeptom, poprzez stworzenie szatni i pomieszczenia sanitarnego, gdzie mogliby się przebrać i odświeżyć po zawodach lub treningach. Niestety obiekt jest mały, a przynależący obok budynek nie daje możliwości do adaptacji pomieszczenia na szatnię, a także stworzenia odpowiednich warunków sanitarnych. Liczę, że uda nam się znaleźć partnerów do realizacji tych celów, bo bardzo nam zależy, aby rozwijać ten obiekt – dodał Plech.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!