Bartosz Zmarzlik z pokorą podchodzi do najbliższego spotkania z Grupą Azoty Unią Tarnów. Wychowanek gorzowskiej Stali zdaje sobie sprawę z osłabień w swojej drużynie, jednak wierzy w kolegów i to, ze dadzą z siebie wszystko, aby mecz zakończył się sukcesem miejscowych.
Zawodnik na przedmeczowej konferencji opowiadał o tym, jaką różnicę widzi w kwestiach technicznych. Te ustawienia, przynosiły rezultat w roku ubiegłym, obecnie, nie sprawdzają się jak poprzednio. -Ustawienia z poprzednich lat a te z tego roku się różnią, w każdym treningu znajdujemy coś nowego, nową regulację. Trzeba to pielęgnować i patrzeć co w danym dniu najlepiej działa, żeby móc to wykorzystać w niedziele.
Bartek wierzy też w swoją drużynę i kolegów z którymi w niedzielę będzie reprezentował Cash Broker Stal Gorzów: – Wiemy, że mamy troszkę osłabiony skład. Możnie nie troszkę, bo mamy. Każdy z nas, znajdując się w składzie musi dać z siebie więcej niż sto procent żeby odjechać dobry mecz i żeby Gorzów był z nas zadowolony. Czeka nas niełatwe spotkanie ale damy z siebie wszystko.
Zawodnik zapytany o to, czy bez wsparcia kolegi podczas biegu czuje się zmotywowany czy jest mu to obojętne, odpowiedział: – Widzę że jestem sam. Oni mają więcej miejsca, właśnie przez to że jadę sam. Staram się nie zwracać na to uwagi, żeby pomóc drużynie i przywozić duże ilości punktów.
Źródło: stalgorzow.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!