Niedzielne zwycięstwo na własnym torze z Car Gwarant Startem Gniezno nieznacznie poprawiło sytuację w tabeli Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Prezes klubu zdaje sobie sprawę, że drużyna ma co odrabiać i zapowiada walkę do samego końca rundy zasadniczej.
Miało być łatwo i przyjemnie, a skończyło się dużą nerwówką. Gdańszczanie dopiero w ostatnim biegu dnia wyrwali zwycięstwo drużynie beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej. Ogromny wpływ na taki przebieg zdarzeń miała kontuzja Mikkela Michelsena. – Na samym początku meczu wypadł nam najlepszy zawodnik i musieliśmy go zastępować. Juniorzy startując z tych rezerw zwykłych zdobyli tylko trzy punkty. Michelsen przyzwyczaił wszystkich do dwucyfrówek. Na tym upadku straciliśmy więc z siedem punktów. Dodajmy nam siedem oczek i mamy dobry wynik. Szkoda tej kontuzji Mikkela – powiedział Tadeusz Zdunek w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
Wszyscy w Gdańsku liczyli na komplet punktów. Do zdobycia punktu bonusowego zabrakło jednak szczęścia. Teraz przed Zdunek Wybrzeżem ciężkie zadanie, bo wyjazdowy mecz z Lokomotivem Daugavpils. – Uraz naszego lidera miał na to wpływ. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądało z naszymi wynikami. Mamy wyjazdowy mecz z Daugavpils i zamierzamy tam powalczyć. W każdym meczu będziemy jechać z nastawieniem zwycięstwa. Nie może być inaczej. Potrzebujemy punktów, aby znaleźć się w play-offach – dodał sternik gdańskiego klubu.
Bohaterem meczu został Oskar Fajfer, który w starciu ze swoim macierzystym klubem zdobył 10 punktów z dwoma bonusami. 24-latkowi musiał spaść kamień z serca, ponieważ kompletnie zawiódł przed dwoma tygodniami w Gnieźnie. – Każdy zawodnik się stara i jak mu nie wychodzi to przeżywa każdą porażkę. To normalna sprawa. Nie można powiedzieć, że nie zainwestował w sprzęt przed sezonem, ale dwa motocykle kompletnie nie jechały. Teraz korzysta z innej jednostki napędowej i robi dobry wynik. W Gnieźnie jechał tak słabo, bo miał kłopoty ze sprzętem – przyznał.
Gdańszczanie mają dużego pecha w obecnych rozgrywkach. Najpierw urazu nabawił się Anders Thomsen, później Patrick Hougaard, a teraz kontuzja dopadła Mikkela Michelsena. – Hougaard dopiero wraca po kontuzji na tor, więc też nie wiadomo, czy będzie gotowy za tydzień do jazdy. Trochę sypie się nam sytuacja kadrowa, ale w sporcie tak czasami bywa – twierdzi Zdunek.
Pochwała została skierowana również w kierunku młodego Karola Żupińskiego. – Trzeba przyznać, że pojechał bardzo ładnie. W każdym starcie walczył. Raz miał lekkie spięcie z Bechem. Gdyby był doświadczonym zawodnikiem, to pojechałby troszkę inaczej. Niestety, jest jeszcze młody i jak wyskoczył mu Bech to się przestraszył i zwolnił – zakończył prezes Wybrzeża.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!