Za Marwis.pl Falubazem Zielona Góra bardzo słabe rozpoczęcie sezonu PGE Ekstraligi. Zielonogórzanie mają na koncie zaledwie dwa punkty i bardzo trudno będzie zmienić taki stan rzeczy w niedzielnym starciu z Betard Spartą Wrocław. Max Fricke uważa, że jego zespół stać na dużo lepszą jazdę.
Po wielu latach spędzonych w Betard Sparcie Wrocław Max Fricke opuścił stolicę Dolnego Śląska i zasilił Falubaz. Dla Australijczyka wiązało się to z kilkoma nowościami, jednak zawodnik Falubazu szybko się z nimi oswoił. – Najbardziej znam Mateja Zagara z jazdy w innych zespołach. Dobrze mi się współpracuje z teamem Patryka Dudka. Z całą drużyną spędzamy dużo czasu, szczególnie podczas dni treningowych, któryerozpoczynają się rano od testów na koronawirusa. Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne to nie mam na co narzekać. Bardzo fajnie położony stadion, ciekawy tor – wylicza kolejne zalety jazdy w Falubazie na łamach klubowej strony internetowej Max Fricke.
Przed Fricke pierwszy w tym sezonie mecz przed zielonogórską publicznością. 25-latek bardzo szybko zaskarbił sobie ich sympatię. – Świetnie zostałem też przyjęty przez kibiców. Cieszę się, że wracają oni na trybuny. Już nie mogę doczekać się niedzielnego meczu. Będzie to przecież mój debiut przed kibicami Falubazu. Zrobię wszystko, aby sprawić im dużo radości. Doping z trybun dodaje nam zawsze dużo pozytywnej energii – zaznacza australijski zawodnik.
Falubaz ma jednak ogromne problemy. Po sześciu meczach podopieczni Piotra Żyto mają na koncie zaledwie dwa punkty i mogą mieć spore problemy w walce o utrzymanie. Bezpośredni oponent w rywalizacji o ligowy byt, ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz zdołał już urwać punkty zespołom z czołówki, natomiast Falubaz wygrał właśnie z grudziądzanami. Max Fricke uważa, że zawodnicy z Zielonej Góry wcale nie są daleko za resztą stawki. – Żużel w ostatnich latach niesamowicie się wyrównał. Minimalne różnice w ustawieniach, czy drobne błędy w trakcie jazdy powodują, że jedzie się daleko z tyłu, lub na pewnym prowadzeniu. Na końcowy sukces składa się kilka czynników. Uważam, że stać na świetne mecze i zwycięstwa – wyjaśnia Fricke. – Ciężko pracujemy całym zespołem, aby zmienić naszą sytuację. Aktualnie jest ona trudna, ale wszystko jeszcze jest możliwe – dodaje mistrz Australii.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!