Po niedzielnym meczu finałowym w PGE Ekstralidze pomiędzy Spartą Wrocław, a Motorem Lublin wywiadu dla naszej redakcji udzielił świeżo upieczony złoty medalista Drużynowych Mistrzostw Polski - Jack Holder.
Za nim najlepszy sezon w karierze
Jack Holder bez dwóch zdań ma za sobą najlepszy sezon w swojej dotychczasowej karierze. Australijczyk zdobył w nim również swój pierwszy złoty medal w PGE Ekstralidze wraz z Motorem Lublin. Młodszy z braci Holderów nie krył radości i ma nadzieje, że w przyszłości zawiśnie na jego szyi więcej takich krążków.
– „Świetnie to smakuje, bardzo cieszę się, że mogę być częścią tej drużyny. Moje pierwsze złoto i mam nadzieję, że w przyszłości będzie jeszcze więcej”. – powiedział Jack Holder.
Australijczyk sezon w najlepszej żużlowej lidze świata zakończył w TOP 10 klasyfikacji indywidualnej zajmując dokładnie dziesiąte miejsce legitymując się średnią na poziomie 2.080 na bieg. Warto jednak wspomnieć, że nie jest to pierwszy raz kiedy Jack przekroczył barierę dwóch punktów na bieg w PGE Ekstralidze. 27-latek dokonał już tego w 2020 roku, kiedy to wówczas reprezentował on barwy Stali Gorzów jako gość.
– „To było wspaniałe, wszystko w tym sezonie mi wychodziło, jak i w lidze jak i w Grand Prix. Pokazuję wszystkim na co mnie stać i to wszystko. Ciężka praca zwraca swoje żniwa. Pozytywnie patrzę na nadchodzące lata. Wiadomo, że nie jest to dla mnie koniec sezonu, ponieważ mam przed sobą finałową rundę Mistrzostw Świata i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby sięgnąć po brązowy medal. – podsumował Australijczyk.
Ma doświadczonego brata, ale jednak nie prosi go o rady
Brat Jacka Holdera, Chris to bardzo doświadczony, ale także i utytułowany zawodnik. 36-latek również posiada w swoim dorobku jeden złoty medal za Drużynowe Mistrzostwo Polski. Co jednak ważniejsze jest on przed wszystkim Indywidualnym Mistrzem Świata z 2012 roku. Jak przyznał Jack w rozmowie dla portalu speedwaynews.pl pomimo ogromnego doświadczenia swojego brata 27-latek nie prosi go o rady, ale cieszy się, że wspiera go podczas zawodów.
– „Oczywiście świetnie jest, gdy Chris wspiera mnie w parku maszyn. Był tu kiedyś, robił to. Często mnie uspokaja i cieszę się, że jest ze mną, ale nie proszę go o rady. Nie rozmawialiśmy jeszcze o nadchodzącej rundzie Grand Prix i wątpię, że taka rozmowa będzie. Pojedziemy w niedzielę i z teamem zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zdobyć medal. Oczywiście mój następny cel to dogonić go w klasyfikacji złotych medali Indywidualnych Mistrzostw Świata”. – zakończył Jack Holder.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!