Wiktor Kułakow podobnie jak wszyscy żużlowcy przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. 27-latek, który wczoraj obchodził urodziny wziął niedawno udział w zawodach motocrossowych, w których udało mu się nawet stanąć na podium. Obecnie żużlowiec walczy z czasem, żeby uzyskać wizę na przyjazd do Polski.
Wiktor Kułakow zmierzył się w zawodach motocrossowych nieopodal swojego rodzinnego domu. Dla klubowego portalu wybrzezegdansk.pl podkreślił, że trzecie miejsce, które zajął pomimo przeciwności losu można uznać za udany występ. – To zawody, na które co roku zjeżdżają się zawodnicy z różnych okręgów. Ja do Samary mam około 40-50 kilometrów, więc bardzo blisko i korzystam z okazji. W mojej klasie startowało około dwudziestu zawodników. Trzecie miejsce to chyba dobry wynik, bo wybitnie nie miałem szczęścia. – opowiada 27-latek, który w dalszej części przedstawia przebieg zawodów i co właściwie "poszło nie tak". – Nie zdążyłem na start do pierwszego wyścigu. Byłem jeszcze w busie, gdy wyścig ruszył. Jak wyjrzałem na start, cała grupa już jechała. Mimo tego, skończyłem ten wyścig na drugiej pozycji. Przed drugim startem okazało się, że mam przebite koła i szybko musiałem pożyczyć motocykl od kolegi. Na trasie miałem jeszcze dwa upadki. Jeden uślizg z własnej winy a drugi, gdy przede mną, tuż za zakrętem, wywrócił się jeden z zawodników. Było dużo śniegu i nie zauważyłem go, więc wjechałem w jego motocykl. Mimo tych wszystkich perypetii, po dwóch wyścigach skończyłem na najniższym stopniu podium.
Już niedługo zespół z Gdańska ma odbyć zgrupowanie we Władysławowie. Jak się okazuje obecna sytuacja polityczna utrudnia zawodnikowi z Rosji uzyskanie wizy, przez co jego obecność na obozie jest bardzo niepewna. – Oczywiście chcę jechać na obóz, ale tak naprawdę nic tu ode mnie nie zależy. Wiemy jaka jest obecnie sytuacja na linii Rosja-Ukraina. Ja jestem zwykłym człowiekiem, a w obecnych okolicznościach o wizę jest trudniej niż normalnie. Powiedziałbym nawet, że jest sto razy trudniej niż kilka lat temu. Aby złożyć komplet dokumentów musiałem lecieć na drugi koniec Rosji, do Kaliningradu. W Moskwie nie było już miejsc na zapisy, podobnie w Nowosybirsku. Przez trzy lata miałem Kartę Pobytu, a wcześniej uzyskanie wizy było znacznie prostsze.
Na koniec zawodnik zapytany został czy zamierza w przyszłości starać się o polski paszport. -Tak, najpierw chcę ponownie postarać się o Kartę Pobytu, a następnie będzie trzeba podziałać w tym kierunku. Nie mam wątpliwości co do tego, że chciałbym mieć polski paszport. I tu procedury nie są proste, ale mam nadzieję, że uda mi się uzyskać wsparcie w tej kwestii.
Pełna rozmowa zawodnika dostępna jest na klubowej stronie Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!