Od początku istnienia klubu z Daugavpils, ludzie z nim związani wzbudzają ogromną sympatię. Dodając do tego odpowiednie prowadzenie zespołu i umiejętność odnalezienia się w trudnej sytuacji, mamy do czynienia z klubem idealnym. Czy w Łotyszach da się nie zakochać?
Od kilku dobrych lat, zespół z Dyneburga jest ważnym ogniwem układanki o nazwie 1. Liga Żużlowa. Ba, podopieczni Nikolaja Kokina dwa razy zdołali wygrać rozgrywki, zderzając się jednocześnie z potęgą polskiej biurokracji, która uniemożliwiła im start w PGE Ekstralidze. Taka sytuacja tylko utrudniła życie Łotyszom. Sponsorzy zaczęli odchodzić, a klub stał się jedną z kart przetargowych w lokalnym, politycznym sporze. Czy to w jakikolwiek sposób zniechęciło działaczy? Absolutnie nie.
W Daugavpils liczy się bowiem żużel. W czystej postaci. Nie żadne puchary czy złote części garderoby. Najlepszym tego dowodem jest tegoroczny sezon, kiedy to na samym początku Lokomotiv był skazywany na walkę o utrzymanie. Gdzie klub jest teraz? Wciąż ma duże szanse na udział w fazie play-off. A przecież na dobrą sprawę w talii Nikolaja Kokina znajdują się dwaj zawodnicy z zewnątrz – Timo Lahti i ściągnięty w ostatniej chwili Peter Ljung. Oprócz nich o punkty walczą doświadczony Kostia Puodżuks, wychowany żużlowo w Dyneburgu Vadim Tarasenko, 22-letni Jasiek Kostygov oraz utalentowana młodzież, która nie tylko w pięknym stylu poprawia swoje umiejętności, ale także korzysta z usług lokalnych speców od silników.
Nie tak dawno jeden z Łotyszy stwierdził, że siłą Lokomotivu jest domowa atmosfera. Zdecydowana większość zawodników i działaczy wychowała się w Daugavpils i po prostu spotyka się na stadionie by potrenować, porozmawiać czy nawet zjeść kiełbasę z grilla. Młodym silniki przygotowuje lokalny mechanik, który wcale nie ustępuje wielkim tuzom w swoim fachu. Kiedy przychodzi mecz, wszyscy są jednością i nikt sobie nie wyobraża, by miało być inaczej. W tym także my. Z resztą, chyba nie ma kibica speedwaya. który nie trzymałby kciuków za ostatni bastion żużlowego romantyzmu w tym przesiąkniętym pieniądzem sporcie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!