Kilka lat temu Tomasz Gollob zdradził plany startu w Rajdzie Dakar, jednak los okrutnie zweryfikował te plany. Za jakiś czas możemy doczekać się innego żużlowca, który wystartuje w tym rajdzie.
Tomasz Orwat jest wychowankiem Polonii Bydgoszcz, a przed sezonem 2024 podpisał kontrakt z Kolejarzem Opole. W składzie drużyny pojawił się jednak zaledwie raz. Brak możliwości startów na żużlowych torach sprawił, że zawodnik zaczął szukać innych możliwości ścigania się na dwóch kołach.
– Ciężko jest się rozstać z dwoma kółkami. Cały czas czuję się na siłach, by uprawiać sport, i chcę to robić po prostu – tak Tomasz Orwat tłumaczy decyzję o próbie sił na motocyklu „dakarowym”.
– Pomysł został rzucony w zeszłym roku. Udało się nawiązać kontakty. Tutaj wielkie podziękowania dla Tomka Dryły. Udostępnił mi odpowiednie namiary, trochę podpowiedział i udało się to wszystko spiąć. Odbyłem kilka treningów w Dubaju i będziemy iść w tym kierunku. Jest to coś zupełnie nowego, ale podoba mi się wizja tej nowości – ocenia swoją decyzję zawodnik.
Plan awaryjny
Głód jazdy na motocyklu niejako wymusił na zawodniku konieczność poszukiwania innej perspektywy.
– Temat z moimi próbami na motocyklach „dakarowych” został ruszony w ubiegłym roku. Zacząłem zauważać co się dzieje w opolskim klubie, i do czego to może doprowadzić – wyjaśnił Tomasz Orwat.
– Nie chciałem siedzieć z założonymi rękoma i zastanawiać się co to będzie, tylko organizować sobie jakiś „plan awaryjny”. Wtedy też odbyłem taki mały trening na motocyklu „dakarowym” pod Warszawą. To było zapoznanie się, spróbowanie czy to może mieć jakikolwiek sens. Przebiegło to pomyślnie i została podjęta decyzja, że trzeba podjąć próbę we właściwym terenie – opisał swoje początki na „dakarówce” Tomasz Orwat.
W pierwszych próbach w nowej dyscyplinie zawodnik korzystał z pomocy znakomitych nauczycieli.
– W pierwszym treningu mogłem liczyć na masę rad Konrada Dąbrowskieo., Jest on obecnie najlepszym polskim zawodnikiem w tej dyscyplinie. Konrad udzielił mi wiele wskazówek. Cały DUUST Rally Team to jest rodzinny zespół Dąbrowskich. Szefem jest Marek Dąbrowski i wszystko tam rodzinnie prowadzą. Podczas ostatnich treningów w Dubaju pomagał mi Marek. Jeździłem kilka dni pod okiem zawodnika, który jest również w tym teamie i mogłem liczyć na jego wskazówki – opowiada o swoich początkach na motocyklach „dakarowych” Tomasz Orwat.
Profesjonalne zawody jeszcze w tym roku
Wychowanek bydgoskiej Polonii zdradził swoje plany sportowe na najbliższy czas:
– Jest plan, żeby wystartować w tym roku w zawodach, ale żeby to zrobić, muszę spełnić szereg wymogów. Przede wszystkim muszę uzyskać międzynarodową licencję motocrossową. Nie powinien to być problem, ale chcę przejeździć cały sezon motocrossowy w Polsce na poziomie amatorskim, bez żadnego ciśnienia na wynik. Chcę to potraktować typowo treningowo i unikać kontuzji, by doskonalić swoją technikę jazdy. Muszę również uzyskać prawo jazdy na motocykl, bo odcinki dojazdowe pokonuje się na zwykłych drogach publicznych. No i najtrudniejsza rzecz to jest zbudowanie budżetu, bo to są ogromne pieniądze. Wsparcie sponsorów będzie tutaj bardzo ważne – opisał drogę do startu w poważnych zawodach Tomasz Orwat.
– Chcę wszystko robić krok po kroku i oddać się pod opiekę DUUST Rally Teamu. Chcę im zaufać i decyzje dotyczące startów zostawić im. Jest nakreślony plan i jeśli wszystko się uda, to jest szansa, że wezmę w tym roku udział w poważnych, profesjonalnych zawodach – zawodnik z pokorą podchodzi do swoich początków w nowej dyscyplinie.
Żużel był pierwszą dyscypliną motocyklową uprawianą przez Tomasza Orwata. Nie wyklucza on dalszych startów.
– Zostawiam sobie również furtkę w żużlu. Jeśli nadarzy się okazja na jazdę, to jak najbardziej jestem do tego gotowy. Sprzęt cały czas jest, ja również przepracowałem całą zimę, bo jazdy na motocyklu „dakarowym” są nie mniej wymagające, niż na żużlu. Jeśli pojawiłaby się jakaś szansa, na pewno bym skorzystał. Zdaję sobie sprawę z tego, jak to wygląda i być może ten żużel zostanie u mnie bardziej treningowo, dla zabawy. Ciężko jest podjąć mi taką definitywną decyzję, bo to jednak był kawał mojego życia – podsumowuje Tomasz Orwat.
Tomasz OrwatAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!