Pod koniec stycznia Spartan Przemyśl podpisał umowę partnerską z Cellfast Wilkami Krosno na cztery lata. Kluby będą współpracować w zakresie szkolenia adeptów sportu żużlowego. Po zdaniu licencji w klasie 250cc podopieczni przemyskiego klubu będą trafiać do ekipy Wilków.
Spartan Przemyśl funkcjonuje od 2018 roku. Klub posiada grupę około 10 chłopców, którzy rywalizują w klasach 80 i 125 cc. Prezes klubu sam prowadzi treningi żużlowe. W przeszłości był żużlowcem-amatorem i uczył się pod skrzydłami… aktualnego trenera Wilków Krosno, Ireneusza Kwiecińskiego. Zainspirowany prywatnym torem kolegi postanowił sam zbudować mini tor, niedaleko miejsca zamieszkania. Początkowo miał być to prywatny obiekt dla jego syna, lecz z czasem zebrała się grupa chętnych na ściganie się w lewo.
– W momencie budowy toru często zabierałem wówczas 6 letniego syna, Dawida do Przemyśla. Początkowo jeździł quadem o pojemności 110cc. Po jakimś czasie, gdy zainteresował się mini żużlem zakupiłem mu małą żużlówkę o pojemności 50cc z dwusuwowym silnikiem. Syn na tyle się rozjeździł, że osoby przebywające na torze często stawały w osłupieniu z obawami, czy uda mu się wejść w łuk (śmiech). Tak został zainicjowany pomysł stworzenia sekcji mini żużlowej w Przemyślu. Następnie zorganizowaliśmy turniej promujący poniekąd otwarcie toru, na którym zjawiło się dużo osób, wraz z młodymi, potencjalnymi adeptami a chwilę później, już na pierwszym treningu stawiła się grupa 5-6 osobowa, która w szybkim tempie urosła do 10-12 osób.
Spartan nabory dla adeptów ogłasza poprzez swoje media społecznościowe. Wieść niesie się również dzięki poczcie pantoflowej. – Mieliśmy przeprowadzić akcję w szkołach, ale na drodze stanęła nam pandemia. Dzisiaj mamy na to jakiś plan, może uda się nam w najbliższym czasie go wdrożyć w życie i stworzyć nową, silną grupę, z której najzdolniejsi zasilą szeregi klubu Wilki Krosno – dodaje prezes przemyskiego klubu.
Maciej Gilowski (pierwszy z lewej) walczy o rozwój żużla w Przemyślu
A co ze “sprawcą całego zamieszania” czyli synem Pana Macieja, Dawidem? – Niestety, albo i stety przygoda Dawida z mini żużlem nie trwała długo i na obecną chwilę nie ma go na liście adeptów Spartana Przemyśl. Może w przyszłości pojawi się w innej roli na przemyskim mini owalu.
W nadchodzącym sezonie Spartan zorganizuje rundę Drużynowych Mistrzostw Polski w miniżużlu oraz mały finał. Z pewnością jest to duże wyróżnienie dla klubu z Przemyśla, ale także są to zobowiązania infrastrukturalne. Klub jednak już zaczął działać w tej sprawie. – Mamy w planach, a nawet już rozpoczęliśmy prace związane z kolejnymi inwestycjami na naszym obiekcie. Chcemy poszerzyć tor, żeby chłopcy mogli się ścigać na większych motocyklach, mówię tutaj dokładnie o 250. Kolejnymi rzeczami są dosypanie materiału, rozbudowa parku maszyn o drugą część, zakupienie i usytuowanie budki sędziowskiej oraz ta najważniejsza, czyli zakupienie trybuny oraz przygotowanie pod nią terenu. Do tego dochodzą również miejsca parkingowe. To duże wydarzenie dla nas i dla regionu, ale także duże inwestycje.
Klub do tej pory nie mógł liczyć na wsparcie miasta. Organizacja zawodów rangi Mistrzostw Polski jednak jest odpowiednią kartą przetargową, aby ubiegać się o wsparcie finansowe. – Lada dzień ma nastąpić rozstrzygnięcie konkursu ogłoszonego przez miasto Przemyśl, także zobaczymy na jakim poziomie będzie wsparcie. Wnioskowaliśmy o 27 tys. złotych. W poprzednich latach było to po bagatela 6 tys.! Patrząc na różnego rodzaju inicjatywy w tym roku, jak choćby 3 dniowy piknik żeglarski, na który zostało przeznaczone 10 tysięcy z dotacji celowej wypadałoby być optymistą, skoro my staramy się o pieniądze na cały sezon. Nie spodziewamy się jednak fajerwerków ze strony urzędu. Nawet mając niejednokrotnie jakieś pomysły i chcąc zrobić coś w kierunku marketingowym, włączając w to władze miasta byliśmy stopowani i nie wyrażano nam zgody. Tłumaczono się, że pozwalając nam na różnego rodzaju akcje dają sygnał innym organizacjom, które zaraz ustawią się w kolejce, więc lepiej nic nie robić. Wokół przemyskiego żużla jest grupa sponsorów, partnerów, ludzi dobrej woli, bez których nie mielibyśmy szans na regularne wyjazdy na tor oraz ciągły mimo wszystko rozwój.
Umowa Partnerska z Cellfast Wilkami Krosno pozwala młodym adeptom z Przemyśla, podejść do egzaminu w barwach Spartana a następnie zasilą oni szeregi krośnieńskiej drużyny. Na razie nie ma planów, aby w niedalekiej przyszłości ekipa z Przemyśla wystartowała w choćby Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Ten stan uległby zmianie, jeśli powstałby tor żużlowy na stadionie Polonii Przemyśl, ale na razie Spartan będzie szkolić swoich zawodników, aby mogli oni trafiać do Wilków Krosno i to właśnie tam będą startować w rozgrywkach młodzieżowych. Prezes Spartana, Maciej Gilowski podkreśla, że zawsze można coś stworzyć, ale żeby miało to znamiona profesjonalizmu potrzebne są finanse.
W żużlu niezwykle rzadko powstają ośrodki w miastach, w których nie ma historii żużlowych. Spartan jest najlepszym przykładem, że można stworzyć klub z pasji oraz kapitału własnego. – Oczywiście, że można. Teoretycznie wszystko można zrobić tylko bez odrobiny pomocy i w pojedynkę to straszne męczarnie. Pamiętajmy, że ja wykonuje tam pracę społecznie. Osobom, które nie mają pojęcia o zarządzaniu klubem wydaje się że 10 czy 15 tysięcy to wielki majątek, który wystarczy nam na cały sezon i jeszcze zostanie. Aby działalność była w jakimś stopniu profesjonalna potrzebne jest kilka osób z niemałym zapałem do pracy oraz dopinanie minimalnego budżetu, który pozwala na ciągły rozwój i coraz lepsze warunki dla młodych adeptów, aby w przyszłości na równi rywalizowali ze swoimi rówieśnikami choćby z Bydgoszczy czy Rybnika – dodał sternik przemyskiego klubu.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!