Przed sezonem 2025 na gdańskim owalu doszło do długo wyczekiwanego remontu. Prace trwały praktycznie do ostatnich dni marca przez co zawodnicy Wybrzeża nie mieli zbyt wielu okazji do jazdy na nowym owalu. Pierwsze kółka oceniają jednak pozytywnie.
Po zaskakującym spadku z Metalkas 2. Ekstraligi Wybrzeże ma jasny plan na zbliżające się rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej. Chcą jak najszybciej wrócić na zaplecze PGE Ekstraligi i rywalizować o awans do najlepszej żużlowej ligi świata. To jednak odległe plany, obecnie trzeba pokonać największego rywala – Ultrapur Start Gniezno, który nie odda łatwo miejsca w szeregu.
Pomóc w osiągnięciu tego celu ma „nowy tor” nad morzem. Przed sezonem doszło na nim bowiem do sporej przebudowy. Poprawiony został wyjazd z Bramy Maratońskiej, dosypano nawierzchnie, wymieniono bandy i podniesiono łuki. To ma poprawić jakość widowiska na gdańskim owalu, który znany był z tego, że głównie liczył się na nim start i rozegranie pierwszego łuku. Mijanki były pewnego rodzaju rarytasem co ma zakończyć się po dokonanej korekcie.
Gdańscy żużlowcy ze względu na remont nie mogli wyjechać na domowy owal i posprawdzać ustawień pod kątem rozpoczęcia zawodów ligowych. Trenowali oni w Chorwacji lub indywidualnie a pierwsze treningi w Gdańsku odbyły się pod koniec marca. Zawodnicy zapytani o jakość nowej nawierzchni i wrażenia nie kryli pozytywnych odczuć.
Zawodnicy chwalą nowy owal
Jednym z zawodników, którzy w dobrym tonie wypowiadali się o gdańskim owalu jest powracający do Gdańska po roku przerwy Daniel Kaczmarek. Leszczynianin wystąpił w Memoriale Henryka Żyto. Tam w w parze z Krzysztofem Buczkowskim zajęli drugie miejsce. Po spotkaniu dla klubowej strony opowiedział o odczuciach odnośnie toru:
„Zmianę oceniam pozytywnie, pierwsze treningi były bardzo udane, jednak zmieniła się nawierzchnia, co wymaga innego dostrojenia sprzętu. Geometria jest ta sama, ale jest inne nachylenie łuków, mam jednak nadzieje, że ta zmiana przyniesie nam wyczekiwany handicap” – przyznał.
Poza nim dobrych słów nie szczędził również nowy nabytek Wybrzeża – Benjamin Basso. Co prawda on nie może zaliczyć Memoriału do udanych gdyż po upadku musiał wycofać się z zawodów. Jak udało nam się ustalić chodzi jedynie o stłuczenia i jego start w spotkaniu z Landshut nie jest zagrożony. On również w pozytywnym tonie wypowiadał się o nowym owalu nad morzem:
Nowy tor w Gdańsku? Bardzo mi pasuje, ogólnie mam na nim dobre wspomnienia. Nie moge się już doczekać poczatku sezonu i wierzę, że przeprowadzona zmiana pomoże nam lepiej prezentować się przed własną publicznością – powiedział Duńczyk dla klubowej strony.
Na prawdziwy test przyjdzie jednak im poczekać do 13 kwietnia, wtedy właśnie zmierzą się z Trans MF Landshut Devils co ma być początkiem ich udanej drogi do powrotu do Metalkas 2. Ekstraligi. Jeśli oceny zawodników się sprawdzą to gdańszczanie w końcu będą mogli mówić o ciekawej rywalizacji na domowym owalu i prawdziwym atucie własnego toru. To z pewnością pomoże im w osiągnięciu wymarzonego celu
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!