Podróżując drogami hrabstw Devon i Kornwalii, przejeżdżam czasami nad Gladiators Arena. Tak, NAD stadionem. Kto tam był to wie, że „międzymiastowa” daje widoki z góry na tor miejscowej drużyny z Plymouth.
Widziałem raz jak zakładali „dmuchawce” na siatkę imitującą bandę. Pomyślałem sobie wtedy, że sezon już za pasem. Wracając kilka godzin później, z daleka dostrzegłem, że ktoś kręci kółka na tym jednym z najkrótszych torów stałych w Europie (216 metrów). Zjechałem z trasy, nie mogłem oprzeć się chęci poczucia charakterystycznego zapachu, wydobywającego się z wydechu motocykla.
W lokalnym żużlowym świecie nastąpiły duże zmiany. Z nazwy drużyny zniknęli „Devils”, a pojawili się „Gladiators”. Stara St. Boniface Arena też znalazła swoje miejsce w archiwum. Teraz, wzorując się nazwą ekipy znad Atlantyku, przeistoczyła się w Gladiators Arenę. Co z tego będzie w przyszłości? Trudno powiedzieć, działania promotorów speedwaya na Wyspach są tak przewidywalne, jak przynależność klubowa żużlowców w naszym „polskim piekiełku”… Dobrym omenem dla Plymouth Gladiators niech będą wszędobylskie żółte i białe żonkile, kwitnące całymi połaciami na „trybunach” stadionu. Kolejna wiosna, nowe życie, następny właściciel. Dla mnie budząca się przyroda to oznaka, że speedway 2019 „is coming”! W Europie na tor wyjeżdżają niektórzy „rajderzy”, by kręcić pierwsze nieśmiałe kółka dla rozruszania kości po zimowym letargu.
I tak się zastanawiam, czego Wam drodzy czytelnicy, mógłbym życzyć u progu kolejnego sezonu? Na pewno radości z tego, że w ogóle mamy ten swój speedway. Żeby ta radość towarzyszyła zawsze, przy wygranych jak i porażkach Waszych ukochanych drużyn czy też zawodników. Wszak to wciąż jest sport, w którym musi być ktoś lepszy lub gorszy w walce na torze. Żeby Wasze plany wyjazdowe się spełniły, abyście mogli być na każdym spotkaniu, kibicując ze stadionu, a nie z wygniecionej „kibicowskiej kanapy” przed telewizorem czy laptopem. Oby ten sezon dla wszystkich był sezonem dobrym, bezpiecznym i suchym. Żebyśmy w końcu zgarnęli „majstra” w cyklu Speedway Grand Prix, a w Speedway of Nations „biel i czerwień” podniosła się na najwyższym, środkowym maszcie, wraz z nutą Mazurka Dąbrowskiego. Życzę Wam szacunku do zawodników, działaczy i samych siebie… Zawodnikom – sezonu bez kontuzji, trafionych inwestycji w sprzęt i kasy, na którą umówili się przy podpisywaniu kontraktów. Działaczom jak najmniej problemów organizacyjnych, grubych portfeli oraz pełnych trybun. Jeżeli te życzenia się spełnią, będzie dobrze, oj bardzo dobrze… Oby!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!