Po dwóch latach nieobecności zielonogórzanie wrócili do najlepszej ligi. Co ciekawe, pierwszy mecz pojadą w miejscu, w którym zakończyła się ich wcześniejsza przygoda z PGE Ekstraligą.
Wielkimi krokami zbliżamy się do początku sezonu żużlowego w Europie. Tygodnie dzielą nas od pierwszych treningów oraz sparingów polskich ekip. Ostatnio przeanalizowaliśmy mecz pierwszej kolejki PGE Ekstraligi, w którym zmierzą się GKM Grudziądz i Motor Lublin. Dzisiaj natomiast przeniesiemy się do województwa dolnośląskiego, do którego przyjedzie beniaminek – Falubaz Zielona Góra. Ostatni raz obie drużyny mierzyły się 20 sierpnia 2021 roku. Była to ostatnia kolejka fazy zasadniczej. Zielonogórzanie wtedy ostatecznie pożegnali się z elitą, więc spotkanie na Stadionie Olimpijskim było dla nich wyjątkowe. Nie inaczej będzie tym razem. Inauguracja we Wrocławiu będzie zatem swoistym symbolem niebytu w ekstralidze przez ekipę spod znaku Myszki Miki, który trwał 2 sezony.
Wielki powrót do elity
Od ostatniego spotkania obu ekip naprawdę wiele się wydarzyło. Sparta jeszcze w 2021 roku została Drużynowym Mistrzem Polski, sięgając po piąty tytuł w historii. W minionym sezonie swój dorobek medalowy powiększyli o srebrny krążek. We Wrocławiu z pewnością apetyty były jeszcze większe, ale w równorzędnej rywalizacji z Motorem Lublin przeszkodziły kontuzje liderów. W Zielonej Górze natomiast każdy liczył na natychmiastowy powrót do ekstraligi. Tak się jednak nie stało, ponieważ w decydującym dwumeczu Falubaz przegrał z Wilkami Krosno 91:89.
Motomyszy czekał zatem kolejny rok w 1. Lidze Żużlowej. Do drużyny dołączyli m.in. Przemysław Pawlicki i Rasmus Jensen, którzy wraz z Krzysztofem Buczkowskim i Rohanem Tungatem mieli poprowadzić Falubaz po pewny awans. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem i zielonogórzanie po finałowym starciu z ROW-em Rybnik zameldowali się w elicie. Warto dodać, że cała wyżej wymieniona czwórka znalazła się wśród pięciu najlepszych żużlowców zaplecza PGE Ekstraligi.
Stabilizacja we Wrocławiu
Porównując aktualne składy obu drużyn do tych z 2021 roku, możemy zauważyć, że w drużynie Sparty zmienił się zaledwie jeden senior. Za startującego wtedy we Wrocławiu Gleba Czugunowa jako senior w inauguracyjnym meczu wystąpi Bartłomiej Kowalski, dla którego będzie to debiut w nowej roli. Pozostała czwórka – Maciej Janowski, Artiom Łaguta, Tai Woffinden i Daniel Bewley wciąż reprezentują żółto-czerwone barwy. Jeśli chodzi o przyjezdnych to skład zmienił się w 100% procentach. Z Myszką Miki na kevlarze wystąpili wtedy m.in. Max Fricke, który aktualnie reprezentuje barwy GKM-u Grudziądz, Piotr Protasiewicz, który pozostał w Falubazie, ale już w roli dyrektora sportowego czy Patryk Dudek, dla którego nadchodzący sezon będzie trzecim w KS Apatorze.
Tamto spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem wrocławian. Po piętnastu gonitwach na swoim koncie zapisali 53 “oczka”. Liderami Sparty byli Maciej Janowski (12) i Artiom Łaguta (10). Na pozycji młodzieżowca w ekipie z województwa dolnośląskiego znajdował się wówczas Michał Curzytek, który swoją karierę kontynuuje w Zielonej Górze. Po stronie ekipy prowadzonej wtedy przez Piotra Żyto świetnie spisało się dwóch zawodników. Mowa o Maxie Fricke’u (15+1) oraz Patryk Dudek (13), który wygrał tylko jeden wyścig. Fatalnie spisali się wtedy juniorzy, którzy zdobyli łącznie dwa punkty.
Wykorzysta doświadczenie?
Osobą, która łączy te dwa ośrodki jest Piotr Pawlicki. Wychowanek Unii Leszno ostatni rok spędził we Wrocławiu. Wydawało się, że Sparta zastanawiała się, z którym zawodnikiem przedłużyć kontrakt – Taiem Woffindenem czy Piotrem Pawlickim. Ostatecznie wybór padł na Brytyjczyka, więc młodszy z braci musiał szukać nowego klubu. Zdecydował się na przenosiny do beniaminka. W Zielonej Górze ponownie będzie jeździł ze swoim bratem Przemysławem. 29-latek w 2023 roku na domowym torze osiągnął średnią biegopunktową 1,636. Ten wynik dał mu dopiero 33. lokatę pod tym względem. Dla porównania Tai Woffinden zanotował 1,842 pkt./bieg, co było 28 wynikiem. Jego rola w nowym klubie będzie jednak zgoła inna niż w Sparcie. Młodszy z braci z pewnością może liczyć na cykliczne pojawianie się w biegach nominowanych oraz współpracę z byłymi kolegami z Unii Leszno – Przemkiem, Jarosławem Hampelem czy choćby juniorem Krzysztofem Sadurskim. Trzeba też podkreślić, że cele obu klubów także znacznie się różnią. We Wrocławiu wszyscy liczyli na kolejny tytuł DMP, natomiast celem numer jeden Falubazu będzie utrzymanie się w lidze.
Trudny początek Falubazu
W nadchodzącej inauguracji zdecydowanym faworytem będzie Sparta Wrocław. Ekipa prowadzona przez Dariusza Śledzia niedawno pozyskała na zasadzie wypożyczenia Jakuba Krawczyka z Ostrowa Wielkopolskiego, co sprawia, że aktualni wicemistrzowie “na papierze” wyglądają na drużynę kompletną. Po stronie Falubazu dużą niewiadomą jest formacja juniorska, którą stworzą Oskar Hurysz i Krzysztof Sadurski. Rasmus Jensen będzie kompletnym debiutantem w PGE Ekstralidze, a Jan Kvěch pojechał zaledwie 9 wyścigów. Jarosław Hampel w ostatnich czterech sezonach miewał przeciętne pierwsze mecze w sezonie, a Przemysław Pawlicki w ostatnim meczu ligowym na Stadionie Olimpijskim, jeszcze w barwach GKM-u, zdobył tylko 5 punktów w sześciu startach.
Nie należy jednak skreślać Falubazu zawczasu. Będzie to pierwsza kolejka, więc gospodarze mogą nie być jeszcze spasowani z domowym obiektem. Doświadczenie Piotra Pawlickiego sprzed roku także może być bardzo ważne. Trzeba pamiętać także o meczu rewanżowym, więc nawet niewielka porażka zielonogórzan może optymistycznie nastrajać ich przed rewanżem przy ulicy – nomen omen – Wrocławskiej 69. Z pewnością ekipa prowadzona przez Tomasza Szymankiewicza będzie mogła liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy są spragnieni emocji związanym ze startami w PGE Ekstralidze.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!