Z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa całkiem udany sezon. Biało-zieloni rozgrywki ligowe zakończyli z brązowym medalem, a ich młodzieżowcy sięgali po sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej. Józef Kafel podkreśla, że pod kątem juniorów Włókniarz cały czas ma spore zaplecze.
Do fazy play-off Włókniarz Częstochowa przystępował jako faworyt do złotego medalu. Wiele wskazywało na to, że „Lwy” pojadą w finale. Podopieczni Lecha Kędziory nie zdołali jednak pokonać w półfinale gorzowian. Na otarcie łez wywalczyli jeszcze brązowy krążek DMP. Małe rozczarowanie osłodziły także osiągnięcia młodzieżowców.
Młode „lwiątka” spisywały się bardzo dobrze na arenie krajowej. Główną rolę odegrali w tym Jakub Miśkowiak oraz Mateusz Świdnicki. Ten pierwszy zdobył brąz w SGP2 i srebro MIMP, natomiast Świdnicki nieoczekiwanie pokonał kolegę i sięgnął w młodzieżowym czempionacie po złoto. Obaj byli też architektami sukcesów w DMPJ i MMPPK. Łyżką dziegciu w beczce miodu była jedynie Ekstraliga U24. – Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony i myślę, że wyróżniamy się pod tym względem na arenie narodowej. Nie chciałbym w tym miejscu rozdzielać i przedstawiać tych najcenniejszych zdobyczy, ponieważ każda z nich cieszy i buduje – mówi Józef Kafel odpowiedzialny za szkolenie młodzieży w Częstochowie.
Naturalnie pojawiły się głosy mówiące o tym, że po skończeniu wieku młodzieżowca przez wspomniany duet, częstochowianom będzie dużo trudniej o sukcesy w kategorii U21. Za rok parę juniorów tworzyć mają Kajetan Kupiec i Franciszek Karczewski, którzy dotychczas nie występowali w PGE Ekstralidze. Jeśli chodzi o jeszcze dalszą przyszłość, to Włókniarz zdaniem Kafla nie ma powodów do obaw. – Nie narzekamy, w każdej z poszczególnych kategorii mamy sporo uzdolnionych, utalentowanych chłopców. Myślę, że pod tym względem również wyróżniamy się na tle innych.
Kolejny sezon w Częstochowie śmiało będzie można więc nazwać powiewem świeżości, tym bardziej, że zanosi się na zmiany nie tylko w formacji młodzieżowej. Juniorzy na koniec pościgali się jeszcze w turniejach towarzyskich, ale wszyscy powoli rozmyślają już o 2023 roku. – Tak naprawdę nie zakończyliśmy jeszcze oficjalnie sezonu 2022, ale owszem, myślami jesteśmy już dalej. Powolutku trzeba te “puzzle” już teraz układać – kończy Józef Kafel.
źródło: wlokniarz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!