Wielkie sportowe święto w Chorzowie. Żużel powraca na Stadion Śląski po piętnastu latach przerwy, a to za sprawą dzisiejszego meczu Polska – Reszta Świata, który rozpocznie się już o 15:30.
Stadion Śląski to legendarne miejsce dla Polskiego sportu. Ogromne sukcesy, wielkie wydarzenia oraz najlepsi z najlepszych – to widzieli kibice zasiadający na trybunach jednego z największych obiektów sportowych w Europie. Chorzów to również niezwykłe miejsce dla kibiców żużla. Tutaj, Jerzy Szczakiel został pierwszym Polakiem, który sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Przez dziesiątki lat „kocioł czarownicy” gościł największe gwiazdy speedway’a z Tony Rickardssonem, Hansem Nielsenem czy Ivan Maugerem na czele.
Po piętnastu latach przerwy, żużel wraca w należne mu miejsce. Zmodernizowany obiekt jest teraz jedną z najbardziej funkcjonalnych aren w Europie, a 40 000 kibiców zasiadających na trybunach robi ogromne wrażenie na zawodnikach. Wraz z powrotem żużla, do Chorzowa wraca także Żużlowa Reprezentacja Polski, dla której będzie to czwarty występ na Stadionie Śląskim. Pierwsze trzy odbyły się w latach 70. W październiku 1972, biało-czerwoni ulegli ZSRR, by rok później wziąć rewanż na rywalach. Ostatnie ze spotkań naszych kadrowiczów w Chorzowie odbyło się w 1976 roku, kiedy górą okazali się Anglicy.
Tym razem przeciwnikiem będzie drużyna Reszty Świata. Dzisiejszy mecz jest szóstym, w którym podopieczni Marka Cieślaka zmierzą się z zespołem złożonym z zawodników różnych nacji. Pierwsze tego typu spotkanie odbyło się 16 października 2011 na toruńskiej Motoarenie. Polacy pokonali przeciwników 47:44, a najlepszym zawodnikiem tego spotkania był Tomasz Gollob, zdobywca 12 punktów. Drugie ze starć odbyło się niemal trzy lata później. 12 października 2014 roku w Rybniku, Żużlowa Reprezentacja Polski uległa Reszcie Świata 40:50. Świetnie w tym meczu spisywał się Bartosz Zmarzlik, który zdobył 12 punktów, jednak to nie wystarczyło na bardzo silnych przeciwników, wśród których przewodzili Grigorij Laguta (11+2) oraz Andreas Jonsson (11+1). Kolejne ze strać odbyło się w Lublinie. 10 października 2015 roku Polacy odnieśli przekonywujące zwycięstwo 54:36, a najlepiej punktującym zawodnikiem tego spotkania był Patryk Dudek, który zdobył 12 punktów i jeden bonus. Czwarty mecz to spotkanie na PGE Narodowym i druga porażka. Mimo świetnego występu Macieja Janowskiego (14+1), biało-czerwoni ulegli Reszcie Świata 44:46. Wśród gości, po raz kolejny, najskuteczniejszym okazał się Grigorij Laguta. Ostatnie ze starć pomiędzy podopiecznymi Marka Cieślaka, a drużyną złożoną z zawodników innych nacji odbyło się 2 kwietnia 2017 roku w Zielonej Górze. Żużlowa Reprezentacja Polski sięgnęła po zwycięstwo, a najwięcej punktów zdobył Piotr Pawlicki (12+1).
Dzisiejsze spotkanie będzie więc szóstym meczem pomiędzy Polską, a Resztą Świata. Oba zespoły wystąpią w bardzo silnych zestawieniach. Liderami zespołu prowadzonego przez Zenona Plecha będą Nicki Pedersen, Artem Laguta oraz Martin Vaculik. Cała trójka to liderzy swoich zespołów w polskiej PGE Ekstralidze, a Duńczyk oraz Rosjanin notują świetne występy również w szwedzkiej Elitserien. Pedersen jest w trakcie jednego z najlepszych sezonów w PGE Ekstralidze w karierze. Po 14 spotkania ma na swoim koncie 37 zwycięstw biegowych oraz średnią 2,432 punktu na bieg co sprawia, że trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata zdobywa ponad 12 punktów na mecz. Równie dobrze wiedzie mu się w Szwecji, gdzie w barwach Vastervik Speedway zdobywa ponad 11 punktów na mecz. Artem Laguta to podpora zarówno GKM-u Grudziądz jak i Vetlandy Speedway. Rosjanin na obu frontach notuje średnią blisko 2,500 punktu na bieg. Równie dobrze prezentują się wyniki Martina Vaculika. Słowak wraca do ścigania po ciężkiej kontuzji, jednak już teraz widać, że zawodnik z Żarnovicy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie, o czym świadczy jego zwycięstwo podczas ostatniej rundy cyklu FIM Speedway Grand Prix, która odbyła się w Gorzowie. Vaculik jeździł w świetnym stylu, a zawody zakończył z imponującym dorobkiem, zdobywając 18 punktów.
Dla biało-czerwonych, dzisiejszy mecz będzie czwartym, który Żużlowa Reprezentacja Polski rozegra w sezonie 2018. Jak dotąd, Polacy mierzyli się z Australią, Danią oraz Szwecją. Wszystkie trzy spotkania zakończyły się wysokimi zwycięstwami podopiecznych Marka Cieślaka. Jedynym zawodnikiem, który wystąpi we wszystkich meczach Polaków w tym roku będzie Maciej Janowski. Jak dotąd, „Magic” wystartował w 15 wyścigach, notując średnią 2,2 punktu na bieg. Obok Janowskiego, na torze w Chorzowie pojawią się Przemysław Pawlicki, Patryk Dudek, Janusz Kołodziej, Bartosz Zmarzlik oraz Kacper Woryna, dla którego będzie to drugi występ w meczu Żużlowej Reprezentacji Polski. – To zaszczyt móc startować w reprezentacji Polski, dlatego każdy chciałby zdobywać tutaj jak najwięcej punktów – powiedział po jednym ze spotkań Janusz Kołodziej.
Mecz Polska – Reszta Świata będzie szczególny z wielu powodów. Jednym z nich jest dekoracja wprowadzenia do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski menedżera drużyny Reszty Świata, Zenona Plecha. Plech to jeden z najbardziej utytułowanych polskich żużlowców w historii tej dyscypliny. Do największych sukcesów zawodnika ze Zwierzyna należą dwa medale Indywidualnych Mistrzostw Świata (brązowy z 1973 roku oraz srebrny z 1979 roku), pięć medali Drużynowych Mistrzostw Świata, cztery medale Mistrzostw Świata Par oraz siedem medali Indywidualnych Mistrzostw Polski, z czego aż pięć złotych. Plech, wiele ze swoich triumfów święcił na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Tuż przed spotkaniem, Zenon Plech, ze względu na swoje zasługi dla sportu żużlowego w Polsce, zostanie włączony do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski. – Dla mnie występy z "orzełkiem" na piersi to zawsze była ogromna nobilitacja. W tamtych czasach, tylko najlepsi mogli reprezentować biało-czerwone barwy. Starty dla Polski to była także ogromna szansa na lepszy sprzęt, dzięki czemu mogliśmy walczyć o najlepsze pozycje. To było dla mnie ogromne wyróżnienie – powiedział pięciokrotny Indywidualny Mistrz Polski.
Dodatkowym „smaczkiem” dzisiejszego spotkania jest również tor. Zmodernizowany Stadion Śląski nie posiada już toru żużlowego, dlatego dzisiejsze zawody odbędą się na specjalnie przygotowanym owalu. Zarówno Polacy, jak i reprezentanci Reszty Świata, w większości mają doświadczenie z jazdy na sztucznych torach. Świadczy o tym fakt, że obie strony posiadają w swoich składach zwycięzców rund Grand Prix na tego typu owalach. Ostatni triumf na torze w Cardiff należy do Bartosza Zmarzlika, który w stolic Walii zdobył 19 punktów. Chorzowski tor będzie jednak inny. Podczas gdy obiekty w Warszawie czy Cardiff mają około 274 metrów, tak ten na Stadionie Śląskim będzie miał ich aż 370. – Dla sportu żużlowego bardzo ważne jest, aby żużel gościł na dużych i nowoczesnych obiektach, w dużych aglomeracjach, takich jak Śląsk. Stadion Śląski był obiektem, który miał swój klimat i magię. Uważam, że powrót żużla do Chorzowa to dobry kierunek, zwłaszcza, jeśli chcemy żeby żużel się rozwijał. Bez wątpienia jest to duże przedsięwzięcie, warte ryzyka – powiedział Per Jonsson.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Państwu wielu żużlowych emocji. Z niecierpliwością czekamy aż zegar wybije godzinę 15:30, a Stadion Śląski ponownie usłysz ryk żużlowych silników. Przygotujcie się na wielkie żużlowe widowisko.
Źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!