Niespełna trzy miesiące zostały do historycznego wydarzenia w Krośnie. Beniaminek PGE Ekstraligi odjedzie swój pierwszy mecz w historii na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Najpierw czeka go jednak wyjazd do Leszna, z czego cieszy się trener zespołu, Ireneusz Kwieciński
2023 rok na stałe wpisze się w historię żużla na Podkarpaciu. Cellfast Wilki Krosno zaledwie kilka lat po założeniu weszły z najniższego szczebla do PGE Ekstraligi. W walce o utrzymanie wcale nie stoją na straconej pozycji. Gdy tylko poznaliśmy terminarz elity, jasne stało się, że bardzo ważny będzie początek sezonu. Na inaugurację krośnianie pojadą do Leszna zmierzyć się jednym z bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie.
Zmiana na plus?
Taki układ odpowiada sztabowi szkoleniowemu podkarpackiej ekipy. – W ostatnich latach było tak, że beniaminek zaczyna u siebie. Ja uważam, że to dobrze, że pierwszy mecz rozegramy na wyjeździe – mówi Ireneusz Kwieciński. Takie rozwiązanie ma spory atut, bo u progu sezonu Wilki Krosno mogą mieć ograniczony dostęp do własnego owalu ze względu na prace modernizacyjne na stadionie. – Czeka nas dużo pracy. Potrzebujemy czasu, żeby wjechać się u siebie. Uzyskujemy kilka dni więcej i to jest dobre – dodaje w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl trener beniaminka.
Zdania dotyczące harmonogramu spotkań są podzielone. Wilki w ciągu pierwszych czterech kolejek czekają dwa ważne mecze, bo pod koniec kwietnia czeka je starcie z GKM-em Grudziądz. – Jeżeli o kalendarz, to nie przywiązuję do niego dużej wagi, jak eksperci i ludzie z branży, bo zasada jest jedna – jedzie każdy z każdym – przyznaje szkoleniowiec Wilków. Dobre wyniki pomogłyby jednak w utrzymaniu dobrej atmosfery. – Dobry terminarz jest pomocny, bo jeżeli źle się poukłada i poprzegrywa się kilka meczów, to spada trochę wiara w zespół – dodaje Kwieciński.
Nowa rzeczywistość
Beniaminek będzie musiał odnaleźć się w nowych realiach. Jedną z największych zmian jest konieczność występów w U24 Ekstralidze. To rozwiązanie ma akurat sporo plusów. – Traktujemy je oraz drużyny występujące tak samo poważnie, jak inne rozgrywki oraz zespoły. Jedziemy o jak najlepszy wynik. Musimy pamiętać też o tym, jaka była idea U24 Ekstraligi – żeby dać się rozwinąć zawodnikom i stworzyć dla nich warunki i możliwość dodatkowej oraz regularnej rywalizacji – ocenia Ireneusz Kwieciński.
PGE Ekstraliga to także dużo większe ciśnienie i brak miejsca na jakiekolwiek błędy. Dla Kwiecińskiego będzie to debiut na najwyższym poziomie, jeśli chodzi o rolę trenera. – Pracujemy razem z Michałem Finfą, który ma już doświadczenie w pracy w PGE Ekstralidze i to powoduje we mnie spokój przed sezonem. To nie zmienia faktu, że jak zaryczą motocykle, to człowiek ma w sobie „ciśnienie” – przyznaje szkoleniowiec „watahy”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!