Wiktor Jasiński, to junior z Gorzowa, który w tym roku pokazał się niejednokrotnie, że potrafi zdobywać punkty. Prawdopodobnie w sezonie 2020 będzie jednym z podstawowych juniorów Stali.
Bohater dzisiejszego tekstu obecny był razem z drużyną na uroczystej gali Stali Gorzów, podsumowującej sezon. To jego pierwsza taka oficjalna impreza ze swoją ekipą z toru. Zapytano Wiktora, jakie to uczucie uczestnictwa w tak wysokiej rangi wydarzeniu. – Czuję się niecodziennie, bo zazwyczaj jestem ubrany treningowo, jak nie kewlar, to strój motocyklowy, albo strój na trening na siłowni. Mimo to, takie wydarzenia też są bardzo potrzebne – odparł młodzieżowiec.
Przypomnijmy, że junior truly.work Stali zanim „pojawił się” w żużlu, słynął z jazdy na motocrossie. Całkiem niedawno odebrał kolejne wyróżnienie w tej dyscyplinie. – Mamy teraz okres zakończenia sezonu, zarówno w żużlu, jak i motocrossie. Trzeciego grudnia odebrałem tytuł drugiego wicemistrza Polski w motocrossie. Teraz ta gala razem z zawodnikami Stali Gorzów. Kariera idzie do przodu (śmiech).
Teraz, gdy Wiktor zapewne będzie dostawał szanse na występy w PGE Ekstralidze, musi się poważnie zastanowić, czy da się pogodzić uprawianie obydwu sportów. Zawodnik odniósł się do swojej przyszłości związanej z motocrossem. – Nigdy nie powiedziałem definitywnie „dość”, zobaczymy jak będzie po tym sezonie. Ale jednak myślę, że na 90 procent odpuszczę motocross. Pewnie pokażę się jeszcze na jakiś zawodach, ale raczej w roli mechanika mojej siostry, czy też kibica kolegów – poinformował młodzieżowiec z Gorzowa.
Zawodnik nie zdradził nam, jak dokładnie wyglądać będą jego przygotowania do nowego sezonu, który z pewnością będzie pierwszym tak poważnym w jego karierze. Mówi jedynie, że zrobi to najlepiej jak może. – Moje przygotowania praktycznie od dziesięciu lat są takie same. Robię to bardzo mocno oraz sumiennie. Trenuje z chłopakami z drużyny juniorskiej, czyli z Kamilem Nowackim, Mateuszem Bartkowiakiem, Kamilem Pytlewskim. Cały czas idzie to do przodu i liczę, że przyniesie zamierzone efekty.
W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, zawodnik został zapytany, jak wyglądają one w jego rodzinie. Zdradził również, jakie potrawy najbardziej lubi. – Moje ulubione potrawy to pierogi i bigos. Rybę też lubię, ale nie lubię wydłubywać z niej ości (śmiech). Prezenty są u nas raczej o tematyce motocyklowej. Ale w święta samych maszyn nie odpalamy – zakończył Wiktor Jasiński.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!