Po rocznej przerwie spowodowanej zawieszeniem rosyjskich zawodników Wadim Tarasienko wraca do jazdy z polskim obywatelstwem. Zawodnik GKM-u Grudziądz jest wdzięczny za ogromne wsparcie, z jakim się spotkał. 28-latek podkreśla, że miniony rok wcale nie poszedł na straty.
Wieści dotyczące polskiego obywatelstwa dla Rosjanina były jednymi z najbardziej wyczekiwanych tej zimy. Jeszcze w listopadzie informowaliśmy o potencjalnym wzmocnieniu GKM-u Grudziądz, jednak wtedy sytuacja nie wydawała się zbyt dobra. Teraz Wadim Tarasienko ma jednak powody do radości. Kilka dni temu zapadła oficjalna decyzja o przyznaniu mu polskich papierów. Odgłos kamieni spadających z serc w Grudziądzu dało się słyszeć w całej Polsce.
Ogromna ulga
Wadim Tarasienko nie potrafi opisać ulgi, która towarzyszyła rozstrzygnięciu sprawy. – Powiedzieć, że spadł mi kamień z serca, to jak nic nie powiedzieć – mówi przed kamerami GKM tv. Choć od dłuższego czasu mówiło się o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku, pozostawała nuta niepewności. Sam zawodnik już wcześniej dodawał filmy, na których widać było przygotowania do występów na torach PGE Ekstraligi w sezonie 2023.
Zawodnik GKM-u Grudziądz nie posiada się z radości. Podkreśla, że robił wszystko zgodnie z przepisami, a przypomnijmy, że wniosek o obywatelstwo złożył jeszcze przed wybuchem wojny i zawieszeniem Rosjan. – Czasy są, jakie są i patrzą na mnie przez pryzmat tego, co się dzieje na Ukrainie. Ale ja wyraziłem, co myślę na ten temat. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i za to jak mnie przyjęto. Jestem niesamowicie szczęśliwy i chciałbym się odwdzięczyć każdemu, kto pomagał. Trzeba było trzymać rękę na pulsie i monitorować sytuację, ale wreszcie jest koniec i pozytywne zakończenie – wzdycha z ulgą Tarasienko.
Trudny i pracowity rok
Choć 28-latka nie mogliśmy oglądać na żużlowych torach, on ani trochę nie mógł narzekać na nudę. To był wyjątkowy okres dla bliskich. – Dla rodziny i bliskich to był trochę szok. Żona na co dzień widziała mnie w domu, a wcześniej tak nigdy nie było – przyznaje Wadim Tarasienko, który nie marnował czasu. – Trenowałem, robiłem różne rzeczy, próbowałem się czymś zająć, pracowałem z młodzieżą. Chciałem wykorzystać pożytecznie ten czas – dodaje.
Szczególnie blisko Rosjanin współpracował z Kacprem Pludrą. Młodzieżowiec GKM-u mógł liczyć na starszego kolegę w boksie nie tylko podczas meczów ligowych. Teraz wymiar tej kooperacji nieco się zmieni, ale starszy zawodników zapowiada dalsze wspieranie talentu 20-latka. – Nie rozstajemy się i chciałbym mu dalej pomagać. Chciałbym, żeby moi mechanicy dalej mu pomagali. Nie chciałbym go odsuwać, bo to bardzo dobry i ambitny chłopak. Chce jeździć na wyższym poziomie i nie widzę powodów do rozstania – wyjaśnia.
Czas powrotu
W Grudziądzu Wadim Tarasienko jest już siódmym seniorem w kadrze i przy Hallera dojdzie do rywalizacji o skład. Przypomnijmy, że chrapkę na występy w PGE Ekstralidze mają też Mateusz Szczepaniak, Gleb Czugunow, Norbert Krakowiak czy też Fredrik Jakobsen. Powracający do jazdy zawodnik nie może się doczekać. – Jestem tak głodny rywalizacji, jazdy i sukcesów, że już wyjechałbym na tor, gdyby pogoda na to pozwalała!
A przygotowania do nowego sezonu powoli wkraczają w decydującą fazę. Roczne zawieszenie sprawiło, że Tarasienko nie mógł korzystać ze sprzętu na zeszły sezon. Mimo to planuje doposażyć swój warsztat przed pierwszymi treningami czy meczami. – Do sezonu przygotowuje się, jeżdżąc na rowerze oraz na siłowni. Wykorzystuje wszystko, czego się wcześniej nauczyłem. Sprzęt pozostał z zeszłego sezonu, ale na pewno dokupię nowości i będziemy wszystko ulepszać.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!