Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe zmontowało dość interesujący skład, w którym zabrakło jednak Karola Barana. Zawodnik, który miał być liderem parafował kontrakt w innym klubie.
Kadra rzeszowskiego klubu na chwilę obecną opiera się o piątkę krajowych seniorów oraz czwórkę zagranicznych, wobec czego pozostaje jedno wolne miejsce. Do końca w Rzeszowie kibice wierzyli, że będzie ono dla Karola Barana, lecz ten parafował kontrakt tzw. warszawski z Lokomotivem Daugavpils. Józef Lis w rozmowie z nowiny24.pl zdradza, dlaczego żużlowiec zdecydował się na taki krok. – Myśleliśmy długo nad Karolem, ale on musi sobie uporządkować sprawy finansowe. My jako klub, który powstaje to chcemy być transparentni. Chcemy płacić wszystko legalnie i nie możemy stosować różnych rzeczy nieodpowiednich, bo będą nam patrzeć na ręce. Z tego tytułu nie mogliśmy z Karolem podpisać kontraktu.
Brak kontraktu podpisanego w listopadowym okienku transferowym nie oznacza, że nie będzie mógł on zostać zawarty kiedykolwiek później. Zawodnika nie obowiązują śródroczne okienka transferowe, bowiem do RzTŻ trafiłby on już na zasadzie wypożyczenia. – My jesteśmy nim zainteresowani, ale tak jak mówię, musi sobie uporządkować pewne kwestie. A i kibice pewnie chętniej przyszliby na stadion, by oglądać Karola w Rzeszowie.
Jednym z nabytków rzeszowskiego klubu jest nasz medialny podopieczny – Patryk Rolnicki. Żużlowiec zdradził w wywiadzie z naszym korespondentem, że rozmawiał z wieloma klubami, zarówno tymi z Nice 1. Ligi Żużlowej, ale i 2. Ligi Żużlowej. Józef Lis nie ukrywa, że przekonanie tarnowianina było najtrudniejsze, bowiem jest to jeden z lepszych zawodników, ale ostatecznie kontrakt udało się parafować. – Było trudno, bowiem zaczynamy od zera. Mając za sobą poprzednika, który zostawił nieciekawy teren, było naprawdę ciężko. Udało się jednak zbudować jak na pierwszy rok, dobry skład. Mieliśmy siedemnaście ofert, a z każdym rozmawiało się inaczej. Nie mieliśmy takich środków na pierwszy ogień. Gdybyśmy mieli, to można sobie pozwolić na lepszy skład. Szukaliśmy takich zawodników, aby nie płacić za podpis, a za punkty, ale żeby zbudować zadowalający skład to musieliśmy jednak wziąć i takich zawodników, którym trzeba zapłacić za podpis.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!