Speed Car Motor Lublin po awansie do PGE Ekstraligi poszukuje wzmocnień. Będą one jednak dotyczyć tylko i wyłącznie zawodników. Pomimo pojawiających się w tym temacie plotek klub stanowczo zaprzecza, jakoby miał szukać następcy dla Dariusza Śledzia.
Dariusz Śledź jest wychowankiem klubu z Lublina i trenerem drużyny ligowej od sezonu 2017. Pod jego wodzą „Koziołki” przebrnęły przez wszystkie klasy rozgrywkowe i szykują się do występów w najlepszej lidze świata. Choć wyniki zespołu są doskonałe, również osobę szkoleniowca Motoru dotknęło transferowe szaleństwo. W internecie pojawił się artykuł sugerujący, jakoby działacze z Lublina poszukiwali następcy dla Dariusza Śledzia, którego mieli uznać za zbyt mało kompetentnego na trenera w PGE Ekstralidze. W tekście padła sugestia, że jego funkcję ma przejąć… Hans Nielsen! Klub odniósł się już do tej tezy, całkowicie jej zaprzeczając.
– Nikt z Zarządu Klubu nie kontaktował się z Hansem Nielsenem w sprawie objęcia przez niego jakiejkolwiek funkcji w zespole. Ponadto informujemy, że trener Dariusz Śledź cały czas jest związany kontraktem z naszym Klubem. Nie zgadzamy się też z zawartymi w artykule stwierdzeniami, jakoby trener Dariusz Śledź „dość słabo radził sobie z taktyką”. Dowodem na to, że treści te – zawarte w artykule – mijają się z prawdą, są wyniki naszego zespołu w ostatnich dwóch latach, gdy drużyna prowadzona przez Dariusza Śledzia dokonała rzeczy wyjątkowej, dwukrotnie awansując poziom wyżej. Zarząd w pełni docenia wynik uzyskany przez szkoleniowca i ogrom wykonanej przez niego pracy, której zwieńczeniem było osiągnięcie tego historycznego sukcesu. Na koniec informujemy, że wszelkie decyzje podejmowane przez Zarząd Klubu będą podawane do informacji publicznej za pośrednictwem klubowych mediów – czytamy (pisownia oryginalna) na profilach Speed Car Motoru w mediach społecznościowych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!