Po zaskakującym spadku do Krajowej Ligi Żużlowej w Gdańsku doszło do małego trzęsienia ziemi. Efekty zmian widać jednak gołym okiem, szczególnie po frekwencji na spotkaniach ligowych co podkreśla dyrektor klubu - Mariusz Kędzielski.
Z pewnością jednym z największych zaskoczeń zeszłorocznego sezonu w Metalkas 2. Ekstralidze była fatalna forma Wybrzeża Gdańsk. Większość kibiców widziała ich raczej w fazie play-off, lub przynajmniej w środku tabeli. Zlepek różnych zdarzeń spowodował jednak, że musieli pożegnać się z rozgrywkami i walczyć o awans na poziomie Krajowej Ligi Żużlowej. Zadanie w teorii wydaje się proste, Wybrzeże wygrało już praktycznie rundę zasadniczą a od awansu dzielą ich cztery spotkania.
Dyrektor Wybrzeża – Mariusz Kędzielski w rozmowie z klubowymi mediami z perspektywy czasu ocenia pobyt swojej drużyny na trzecim poziomie rozgrywek: „Można przyrównać pobyt w Krajowej Lidze Żużlowej do długoterminowego leczenia w gabinecie stomatologicznym. Jeśli chce się uzyskać pozytywny efekt trzeba pogodzić się z tym, że nie zawsze jest przyjemnie, że trochę boli. Trzeba pogodzić się z tym, że to leczenie kosztuje. Natomiast, chociaż dziś jesteśmy na peryferiach polskiego żużla, jestem przekonany, że wyjdziemy wyleczeni i świadomi, jakich błędów unikać” – przyznał.
„Żużel w Gdańsku jest potrzebny”
Po fatalnym w skutkach sezonie 2024 i bardzo marnej frekwencji na stadionie obecne rozgrywki wydają się pod tym względem zdecydowanie bardziej udane. Na praktycznie każdym meczu w Gdańsku można oglądać kilka tysięcy kibiców, co rok temu było pułapem nie do osiągnięcia. Z pewnością przyczyn można szukać w zdecydowanie lepszej formie zawodników i walki o najważniejsze założone cele. Jak na tę pozytywną zmianę zapatruje się Kędzielski?
„Tegoroczna frekwencja pokazuje nam przede wszystkim jedno – żużel w Gdańsku jest potrzebny, żużel w naszym mieście ma rację bytu. […] Na pewno chcemy, by tegoroczna frekwencja była punktem wyjścia do jeszcze lepszej w kolejnych sezonach. Marzy nam się, by stadion wypełniał się po brzegi i do tego na pewno będziemy dążyć. Wiemy, że nie osiągniemy tego bez dobrej drużyny, dlatego też chcemy mieć tu zespół, który będzie przyciągał kibica” – dodał.
Wybrzeżu do odjechania został jeden zaległy mecz w rundzie zasadniczej. 10 sierpnia zmierzą się z w wyjazdowym spotkaniu z Trans MF Landshut Devils. Bez względu na wynik tego spotkania Wybrzeże wygra rundę zasadniczą. Ma obecnie pięć punktów przewagi nad drugim Ultrapur Startem Gniezno.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!