Do rozpoczęcia sezonu ligowego w Polsce pozostało już niecałe półtora miesiąca. Z tego względu w zespołach pojawiają się pierwsze myśli o rywalach w inauguracji.
Nie inaczej jest w Zielonej Górze, która zmagania w 1. Lidze Żużlowej rozpocznie od spotkania wyjazdowego w Rybniku. W ostatnich latach zielonogórzanie mogą cieszyć się z passy wygranych, ostatni raz bowiem w oficjalnych zawodach przegrali w 2004 roku. Krzysztof Buczkowski spodziewa się ciekawego pojedynku na inaugurację. Rybniczanie poczynili bowiem ciekawe ruchy podczas listopadowego okna transferowego. Jednym z zawodników, którzy dołączyli do ROW-u jest Jan Kvěch, który został wypożyczony… właśnie z Falubazu. – Drużyna z Rybnika wzmocniła się i na pewno będzie silna. Wiadomo to pierwszy mecz i oba zespoły będą chciały rozpocząć sezon od wygranej. Możemy się spodziewać ciekawego meczu. Niektóre zespoły, na które się nie stawia, też potrafią zaskoczyć. Myślę, że liga jest wyrównana i musimy do każdego przeciwnika podejść równie skoncentrowanym. Chcemy ustrzec się takich błędów, które przytrafiały nam się w tamtym roku – mówi dla FalubazTV.
Nie zmienia toku przygotowań
Jednak cały zespół wcześniej czekają mecze sparingowe. Stelmet Falubaz zadbał, by sprawdzić się na tle ekstraligowców, a ich rywalami będą ekipy z Leszna i Wrocławia. Do tego czasu jeszcze wszyscy mają trochę czasu. Odliczając kolejne dni, zawodnicy mogą się skupić, by osiągnąć apogeum swojej dyspozycji wraz ze startem sezonu. – U mnie cały czas jest wszystko w porządku. Cały czas trenuję, robię swoje i staram się jak najlepiej przygotować do nadchodzącego sezonu. Mamy jeszcze chwilę, bodajże miesiąc do pierwszego wyjazdu. Jeszcze mamy troszkę czasu do doszlifowania formy, do zrobienia sprzętu i myślę, że wszystko będzie w porządku – opowiadał.
Krzysztof Buczkowski od lat trenuje w podobny sposób. W trakcie tej zimy uskutecznił jednak jazdę na rowerze, która zdobywa coraz większą popularność wśród żużlowców. Kolejne tygodnie „Buczek” spędzi jednak na kompletowaniu motocykli. Jest jednak pewien, że zdąży ze wszystkim do startu sezonu. – Wszystko jest zgodnie z planem. Trenuję od kilku lat tak samo i nigdy nie było problemu z moją kondycją czy formą fizyczną. Nie było więc podstaw do tego, by cokolwiek zmieniać. Tak naprawdę troszkę więcej jeździłem na trenażerze i tych kilometrów było dosyć sporo. Silniki są, podwozia również. Czekamy teraz na części i inne podzespoły. Myślę, że jest jeszcze na to na tyle czasu, że wszystko powinno być dograne na ostatni guzik – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!