Abramczyk Polonia Bydgoszcz z całą pewnością liczyła na lepsze wejście w sezon niż porażka w Landshut. Prezes „Gryfów” apeluje jednak o spokój i zaznacza, że eWinner 1. Liga z pewnością będzie bardzo wyrównana.
Zespół z Bydgoszczy jechał na rozpoczęcie sezonu do Bawarii w roli faworyta i przez pewną część meczu nawet prowadził. W końcówce jednak gospodarze byli skuteczniejsi i dowieźli meczowe zwycięstwo do mety ostatniego biegu. Jerzy Kanclerz przyznał, że wynik mógł być inny, ale jego zdaniem rywalizacja w lidze będzie zawsze wyrównana i nie ma powodów do paniki. – Ten mecz był do wygrania. Niestety ułożył się w taki, a nie inny sposób, ale to nic – my walczymy dalej. Liga będzie wyrównana, świadczy o tym remis Falubazu Zielona Góra i Startu Gniezno – powiedział prezes gości w rozmowie z Expressem Bydgoskim.
Gdy zespół z Landshut startował jeszcze w 2. Lidze Żużlowej, „Diabły” miały ogromną przewagę w postaci domowego toru, niezbyt dobrze znanego przyjezdnym. Ten sam efekt może zdaniem Kanclerza działać na wyższym szczeblu. – My przegraliśmy dziś z beniaminkiem, który u siebie z pewnością będzie bardzo mocny – powiedział sternik Abramczyk Polonii. – My w niedzielę pojedziemy z Wybrzeżem i mam nadzieję, że uda nam się punkty odrobić – dodał.
W Bydgoszczy żaden z zawodników nie uniknął słabszych wyścigów. Po kiepskim początku meczu fantastycznie spisywał się Adrian Miedziński. Pozostali bydgoszczanie nie byli jednak tak skuteczni. – Niektórzy mówili, że Adrian Miedziński może pojechać tutaj słabiej, a w końcu pojechał najlepiej. Po przełożeniu się w swoim trzecim starcie był już niełapalny. Ukłony też dla Wiktora Przyjemskiego, bo zanotował świetny występ – pochwalił swoich zawodników Jerzy Kanclerz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!