W dalszym ciągu niepewna jest przyszłość Maksyma Borowiaka. Coraz bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada bowiem, że początek sezonu spędzi w macierzystym klubie.
Saga z udziałem juniora rozpoczęła się już w listopadzie ubiegłego roku. Wszyscy zdawali sobie bowiem sprawę z tego, że o jazdę w pierwszym zespole Fogo Unii Leszno będzie mu bardzo ciężko. W hierarchii bowiem wyżej jest co najmniej trzech innych juniorów. Pierwotnie mówiono, że decyzja o nowym klubie Maksyma Borowiaka zostanie podjęta jak najszybciej, by ten w spokoju mógł się przygotować do sezonu. Tak się jednak nie stało, a coraz bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że rozpocznie on sezon od startów jedynie w U24 Ekstralidze i rozgrywkach juniorskich.
– Myślę, że ta cisza wokół zmiany przez niego barw klubowych jeszcze jakiś czas potrwa – powiedział Sławomir Kryjom dla „Elki”.
Od samego początku Borowiak jest łączony z dwoma klubami – INNPRO ROW-em Rybnik i Abramczyk Polonią Bydgoszcz. To też znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości, gdyż uzgodnił warunki indywidualnego kontraktu w obu zespołach. Co ciekawe, na tę chwilę sprawa zdecydowanie zwolniła i młodzieżowiec musi żyć w niepewności co do jazdy w nadchodzących rozgrywkach. Na razie uczestniczy też w przygotowaniach Fogo Unii i bierze udział we wszelkich ruchach marketingowych.
– Wiemy, że Maksym Borowiak oczywiście za naszą zgodą spotkał się z prezesami ROW Rybnik i Polonii Bydgoszcz, wiemy również, że uzgodnił tam swój indywidualny kontrakt. Natomiast do nas oficjalnie nie wpłynęło żadne pismo z prośbą o jego wypożyczenie – dodał.
Inni włączą się do walki?
Zarówno ROW jak i Polonię odstraszyła cena, jaką trzeba zapłacić za roczne wypożyczenie Borowiaka. W kuluarach mówi się bowiem o kwocie opiewającej w okolicach pół miliona złotych. Oba kluby nie są też w aż takiej potrzebie, gdyż w swojej kadrze mają młodych i aspirujących wychowanków. Kwota za wypożyczenie równie dobrze może iść na dosprzętowienie, a wyniki mogą być podobne. Inaczej na sprawę patrzy Sławomir Kryjom. Powiedział bowiem, że przed rokiem zespół z Zielonej Góry zapłacił jeszcze więcej już w trakcie sezonu.
– To pojęcie względne, wiemy jak ten zawodnik mógłby zmienić układ sił w pierwszej lidze. W ubiegłym roku Falubaz zapłacił zdecydowanie więcej za jego wypożyczenie, a my i tak obniżyliśmy tę kwotę – zaznaczył.
Fogo Unia nie musi jednak wcale schodzić z ceny, a chętny na usługi 18-latka prawdopodobnie i tak się znajdzie. Gdy zacznie się Metalkas 2. Ekstraliga i któryś z zespołów pojedzie poniżej oczekiwań, to wtedy będą w stanie zapłacić jeszcze więcej za juniora. Wtedy też do gry mogą wejść inne drużyny niż tylko wspomniani wyżej ROW i Polonia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!