Za półtora tygodnia oficjalnie rozpocznie się transferowe szaleństwo w Polsce. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że ono trwa już od dłuższego czasu.
Spore problemy mają działacze Wybrzeża Gdańsk. Tam po aferze z odejściami mimo wcześniejszych deklaracji trzeba przebudować cały zespół. Może się nawet wydarzyć tak, że w kadrze z tego roku zostanie tylko wypożyczony w trakcie sezonu Miłosz Wysocki. Pewne jest, że nad morzem nie pojedzie Rasmus Jensen, który przeniósł się do Zielonej Góry. Na podobny ruch mogą się niebawem zdecydować także Timo Lahti oraz Adrian Gała. Fin ma kuszącą ofertę z H. Skrzydlewskiej Orła Łódź, zaś Polak od beniaminka – SpecHouse PSŻ Poznań.
Zdunek Wybrzeże z kolei nie wyrażało zainteresowania osobą Jakuba Jamroga. Dlatego też wątpliwe jest, że pozostanie w drużynie na kolejny sezon. W kuluarach mówi się także o powrocie do Łodzi. W związku z tym jedynym seniorskim zawodnikiem, który może zostać jest Wiktor Trofimow. Ukrainiec z polskim obywatelstwem jednak od momentu przejścia w rolę seniora nie spełnia oczekiwań. Tegoroczne rozgrywki zakończył z średnią na poziomie 1.203 punktu na bieg co oprócz Rafała Karczmarza było najgorszym wynikiem zawodnika U24.
Jednak przy zmianach jakie zaszły w regulaminie u zawodników do lat 24 może się okazać, że Trofimow pozostanie w Gdańsku. Spowoduje to, że jeden z dwójki obowiązkowych krajowych zawodników będzie już pewny. Do zespołu natomiast będzie mogła dołączyć trójka zawodników spoza naszego kraju.
Kto w zamian?
Początkowo dość głośno o przejściu do zespołu mówiono w kontekście Grzegorza Zengoty oraz Mateusza Tondera. Wiemy już jednak, że tak się nie stanie. Starszy z tej dwójki już podpisał porozumienie w ekstraligowej Fogo Unii, drugi zaś ma przejść podobnie jak Lahti czy Jamróg do Łodzi. Światełko dla Wybrzeża pojawiło się wraz z informacją o przejściu Krzysztofa Kasprzaka do Krosna co łączyło się z zerwaniem wcześniejszych ustaleń z Mateuszem Szczepaniakiem. Ten temat jednak szybko upadł z uwagi na potrzeby ZOOleszcz GKM-u.
Rynek krajowych zawodników jest jednak strasznie wąski. W aktualnym momencie największymi nazwiskami pozostającymi bez jakiejkolwiek przynależności klubowej są Adrian Miedziński, Norbert Kościuch, Daniel Kaczmarek, Rune Holta czy Paweł Miesiąc. Zdecydowana większość z nich jednak tegorocznych rozgrywek nie zapisze w kategorii udanych. Popularny „Miedziak” ledwo uszedł z życiem po upadku w półfinale, ale i przedtem był cieniem samego siebie. Jego średnia na zapleczu PGE Ekstraligi wyniosła zaledwie 1.620 co było dopiero 31. wynikiem. Jeszcze gorzej z kolei wypadł Kościuch. Wychowanek leszczyńskiej Unii wydawało się, że będzie zmuszony zejść na ostatni szczebel rozgrywkowy, jednak problemy gdańskiego Wybrzeża mogą dać mu szansę na pozostanie.
Ciekawym wyborem z kolei byłby Daniel Kaczmarek. Popularny „Daniels” przed tegorocznym sezonem zdecydował się na zejście do drugoligowego Rawicza, gdzie zdecydowanie odżył. Powrócił na podobny poziom co podczas zdobywania dwukrotnego tytułu najlepszego juniora w Polsce. Tuż obok Oskara Polisa był najskuteczniejszym zawodnikiem krajowym w 2. Lidze Żużlowej. Norweg z polskim paszportem przechodził do Poznania jako bomba transferowa. Miał wciągnąć 2. Ligę nosem, lecz tak się nie stało. W związku z tym tuż po zakończeniu rozgrywek klub z stolicy Wielkopolski podziękował mu za współpracę a 49-letni zawodnik musi poszukać nowego klubu. Podobnym echem odbił się transfer Pawła Miesiąca do Rzeszowa. Jednak on na najniższym szczeblu rozgrywkowym zawiódł. Wraz z „Żurawiami” nie zdołał awansować nawet do fazy Play-Off a zawodnik, który jeszcze niedawno był nominowany do roli objawienia sezonu w PGE Ekstralidze zakończył sezon z średnią na poziomie 1.827 punktu co uplasowało go w pod koniec drugiej dziesiątki zawodników.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!