Przed kolejną szansą debiutu na szwedzkiej ziemi stanie Max Dilger. Niemiec w czwartkowe południe podpisał kontrakt w drużynie Dackarny Malilla.
Mimo, że Dilger ma za sobą już 33 wiosny to jeszcze nie miał okazji do startów na torach w Szwecji. Pierwszy kontrakt z klubem, który startuje w Bauhaus-Ligan podpisał przed rokiem, lecz nie miał okazji do jakiegokolwiek startu w Masarnie Avesta. Teraz dostanie drugą szansę, gdyż podpisał umowę w Dackarnie Malilla.
Szeroka kadra
Niemiec nie będzie jednak brany pod uwagę przy ustalaniu składu na spotkania ligowe. Podobnie jak i Sam Masters został rezerwowym, który będzie potrzebny tylko w przypadku kontuzji, któregoś z podstawowych zawodników. Dilger ma jednak dwie zalety względem „Kangura” – jego średnia jest mniejsza o ponad 0.4 punktu oraz ma zdecydowanie pustszy kalendarz na przyszły rok. W Polsce nie znalazł zatrudnienia, lecz będzie pełnił funkcję pierwszego rezerwowego w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze.
Jest to już dwunasty zawodnik Dackarny Malilla w kadrze na przyszły rok. Co ciekawe ponad połowę stanowią zawodnicy spoza kraju Trzech Koron. Najbardziej liczną nacją w zespole prowadzonym przez Mikaela Teurnberga są podobnie jak i w innych drużynach Polacy. W barwach mistrza Szwecji z roku 2021 będą się ścigał Maciej Janowski oraz Adrian Gała. Ponadto w kadrze są tacy zawodnicy jak Daniel Bewley czy Rasmus Jensen.
Niemal stracony sezon
Sezonu 2022 Niemiec nie będzie zbyt dobrze wspominać. Nie wszedł najlepiej w polskie rozgrywki, lecz gdy powoli nabierał wiatru w żagle uległ poważnemu wypadkowi, który przedwcześnie zakończył jego sezon. Stało to się podczas treningu przed meczem pilskiej Polonii z Kolejarzem Opole. Dilger upadł na tyle niefortunnie, że zwichnął biorą oraz złamał miednicę.
Zdołał jednak jeszcze wrócić na tor w tym samym roku. Po czterech miesiącach przerwy ponownie zasiadł na motocykl i pokręcił kilka treningowych okrążeń. Kontuzja wydaje się być już na tyle wyleczona, że Niemiec w spokoju przygotowuje się do przyszłego sezonu. Ostatecznie w barwach Polonii wystąpił w pięciu spotkaniach, w których zdobył 28 punktów oraz dwa bonusy co przełożyło się na średnią 1.304 punktu na bieg.
Mimo tego, że jego sezon trwał około trzech miesięcy to zdołał wywalczyć złoty medal w Long Track of Nations w niemieckim Herxheim. Wówczas Dilger wystąpił w dwóch biegach, po których przy jego nazwisku kibice zapisali dwa punkty. Erik Riss i Lukas Fienhage przez całe zawody „błyszczeli” i to ostatecznie oni a nie Czesi czy Francuzi dostali złoto.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!