- Muszą zacząć planować. W innym wypadku, będą po prostu tracić zawodnika za zawodnikiem - mówi Rohan Tungate. Australijczyk nie jest zadowolony z braku działania organizatorów brytyjskich rozgrywek. Uważa, że brak klarownych decyzji może spowodować, że kluby stracą szanse na zatrzymanie zawodników.
Ze startów w lidze brytyjskiej rezygnują stopniowo kolejni zawodnicy. Taką decyzję co do swojej przyszłości podjął również niedawno australijski żużlowiec, Rohan Tungate. Brytyjskie rozgrywki mierzą się z poważnym kryzysem, który zapoczątkowała pandemia koronawirusa. Wpierw, odwołano cały sezon. Kilka tygodni temu władze polskiego żużla ogłosiły też wprowadzenie nowych przepisów. Wedle nowego Regulaminu przynależności Klubowej na sezon 2021 żużlowcy PGE Ekstraligi muszą dokonać wyboru drugiej ligi, w której będą startować.
– Wiem, że sytuacja przez koronawirusa jest zła, ale inne państwa radzą sobie z nią. Przykładowo w Danii, w której plan na rozgrywki mieli już na przełomie października i listopada. Wiemy więc, jak będzie wyglądać przyszłość duńskiej ligi. Tymczasem w Wielkiej Brytanii brak takich decyzji – mówi Tungate, który planowo miał startować w drużynie Peterborough Panters, nim nie odwołano brytyjskiej ligi z powodu pandemii. – Szkoda, ponieważ lubiłem ścigać się w Wielkiej Brytanii. Nie podali jednak żadnych informacji, a my, jako zawodnicy, mamy swoje zobowiązania do wykonania – dodaje.
Australijczyk, którego zdaniem brak informacji ze strony działaczy odstraszy żużlowców, radzi im, by zaczęli podejmować klarowne decyzje. – Muszą zacząć planować. W innym wypadku będą po prostu tracić zawodnika za zawodnikiem. Jeśli będą oni mieli szansę startów w innej zagranicznej lidze, to po prostu tam pojadą i skorzystają z okazji. Nie możemy wciąż czekać na wiadomość, czy coś ruszy, czy nie – twierdzi.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!