W ciągu ostatnich ośmiu lat startował w pięciu różnych klubach. W nadchodzącym sezonie zwiedzi już kolejny, szósty. Czy to właśnie Start Gniezno okaże się przełomowym zespołem dla wychowanka Włókniarza Częstochowa?
Hubert Łęgowik, bo o nim mowa, rozpoczynał profesjonalną karierę we Włókniarzu Częstochowa. W pierwszych latach kariery prezentował się z dobrej strony. Starty w Speedway Ekstralidze przeplatał z występami w zawodach juniorskich. Z powodu upadku klubu spod Jasnej Góry, w 2015 roku przeniósł się do Grudziądza. Jeszcze jako junior w PGE Ekstralidze zaliczył słaby sezon, który ukończył ze średnią biegopuntową 0,708. Sezon później powrócił do macierzystego klubu do połączonej 1. i 2. Ligi Żużlowej. W barwach “Lwów” zaliczył swój ostatni sezon jako młodzieżowiec. Był to całkiem dobry rok dla Łęgowika. Uzyskał średnią 1,699 pkt/bieg, co dało mu piąty wynik w zespole. Lepszy okazał się od takich zawodników jak Artur Czaja, Tomas H. Jonasson czy Oskar Polis.
2017 rok to przenosiny do Wybrzeża Gdańsk, gdzie kontynuował swoją karierę już jako senior. Niestety dla Huberta był to znacznie słabszy sezon. Ukończył go jako zawodnik niesklasyfikowany z zaledwie dwudziestoma siedmioma biegami w całym sezonie ligowym ze średnią biegopunktową 1,370. Nie znalazł się w kadrze gdańszczan na kolejny rok i zdecydował się na przenosiny do 2. Ligi Żużlowej, a konkretniej do Kolejarza Opole.
Udana przygoda w Opolu
Pierwszy sezon w nowym klubie był dla Łęgowika przeciętny. Średnia 1,771 pkt/bieg pozwoliła uplasować się wychowankowi Włókniarza na 24 miejscu w 2. L.Ż., pomiędzy… Nicklasem Porsingiem a Oskarem Ajtnerem-Gollobem. Był to jednak sezon, w którym Hubert regularnie startował i potrafił osiągać dwucyfrowe zdobycze punktowe. Tak było choćby w debiucie. Zdobył wtedy 10 “oczek” oraz bonus, co było kluczowe w wyjazdowym zwycięstwie przeciwko PSŻ-owi Poznań. OK Kolejarz odpadł w półfinale ze Stalą Rzeszów, natomiast Łęgowik dogadał się z klubem i pozostał w Opolu na kolejny sezon. Rok 2019 to progres Huberta, który przełożył się na osiemnastą pozycję pod względem średniej biegopunktowej w całej lidze (1,941). Opolanie jednak ponownie pomimo chęci awansu musieli obejść się smakiem po przegranej w półfinałowym dwumeczu z drużyną z Poznania. W rewanżowym meczu na Golęcinie bohater artykułu zdobył zaledwie 3 “oczka” i bonus. Dobrą dyspozycją przez cały sezon Hubert zasłużył jednak na kontynuowanie kariery w Opolu.
Sezon 2020 był najlepszy jak dotąd dla Łęgowika pod względem średniej biegopunktowej – 1,959 (16. miejsce w 2. L.Ż.). Rozgrywki w tamtym sezonie zostały zakończone po fazie zasadniczej, która liczyła zaledwie 10 kolejek przez pandemię koronawirusa. Opolanie ponownie musieli uznać wyższość któregoś z rywali. Tym razem ligę bez straty punktów wygrały Wilki Krosno. Po tym sezonie zawodnik zdecydował się zmienić środowisko i po trzech latach startowania w Opolu przeniósł się do Rzeszowa.
Kontynuacja kariery w rzeszowskiej Stali
Po kilku latach, w których Hubert piął się w górę, zmienił klub z myślą o dalszym rozwoju. Tak się jednak nie stało. Pierwszy sezon w Rzeszowie był dla wychowanka Włókniarza nieco słabszy niż poprzedni. Średnia biegopunktowa 1,900 pozwoliła uplasować się Łęgowikowi ponownie na szesnastej lokacie w lidze. Wraz z drużyną nie zdołał awansować do fazy play-off. Miniony rok dla 27-latka był dużo słabszy od poprzednich. Co więcej, był to najgorszy sezon odkąd startuje w 2. Lidze Żużlowej. Zakończył go ze średnią 1,551 pkt/bieg, na 30 miejscu pod względem indywidualnym. Rzeszowianie ponownie nie awansowali do najważniejszej fazy rozgrywek i żużlowiec pochodzący z Rędzin zmuszony był do ponownej zmiany otoczenia. Wpływ na tę decyzję miał również szeroki skład Stali na kolejny rok.
Gniezno to strzał w dziesiątkę?
Najbliższy sezon Łęgowik spędzi w Gnieźnie, które spadło z eWinner 1. Ligi Żużlowej. Klub z pierwszej stolicy Polski skompletował ciekawą kadrę, w której jednak Hubert wcale nie musi być pewny jazdy. Powrót Kacpra Gomólskiego do macierzystego klubu z pewnością ucieszył wielu gnieźnieńskich kibiców. Ciekawymi postaciami będą także Australijczycy – Josh Pickering oraz Sam Masters. Zawodnikiem U-24 najprawdopodobniej będzie Tim Sørensen. Wydaje się, że naturalnym ruchem jest umieszczenie w meczowym składzie Łęgowika jako drugiego Polaka. Tak jednak nie musi być. W składzie Startu znajduje się także Zbigniew Suchecki. Doświadczony żużlowiec rodem z Gorzowa Wielkopolskiego startował już w Gnieźnie w ostatnich dwóch latach. Były to jednak występy okazjonalne, natomiast w lidze wyżej. 38-latek zna doskonale domowy owal Startu i z pewnością stoczy z Hubertem walkę o skład.
W ostatnich latach Łęgowik nie miał zbyt wielu okazji do startów w Gnieźnie. Wychowanek klubu z Częstochowy pod koniec zeszłego sezonu wziął udział w towarzyskim turnieju na stadionie Miejskim im. płk. Franciszka Hynka. Zajął w nim 10 miejsce, zdobywając 8 punktów. Pomimo przeciętnego wyniku, zawodnik przyznał, że startowało mu się bardzo dobrze i kilka dni po turnieju uzgodnił z klubem warunki kontraktu na nowy sezon. Dla Huberta będzie to idealna okazja, aby pomóc Startowi w szybkim powrocie na zaplecze PGE Ekstraligi. W przypadku dobrego sezonu wreszcie może opuścić szeregi 2. Ligi Żużlowej, w której startuje od 2018 roku. Z pewnością celem dla 27-latka jest przekroczenie średniej biegopunktowej 2,000, co do tej pory nie udało się Łęgowikowi. Przed sezonem jednak próżno szukać argumentów, które by przemawiały, że może to być przełomowy rok dla 27-latka z Rędzin.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!